Udostępnij
Dobre lokale z sushi w Kielcach można było do niedawna policzyć na palcach jednej ręki, właściwie to wszystkie lokale z sushi można było tak policzyć. Pojawił się w Kielcach nowy lokal, więc postanowiłem go odwiedzić. Zapraszam na tekst o Kusa Sushi.
Lokal otworzył się pod koniec listopada i mieści się przy Placu Wolności 4 (ściana wschodnia). Jeżeli się nie mylę, to znajdowała się tam wcześniej pizzeria Gastrofaza. W Kusa Sushi jest miejsce dla około 15 osób, ale lokal prowadzi też sprzedaż z dostawą. Nie jest to pierwszy sushibar właścicieli. Kusa Sushi istnieje już od dłuższego czasu w Cieszynie.
Podczas naszej pierwszej wizyty zdecydowaliśmy się na:
- Krewetki Ebi tempura – 24 zł
- Zupa czerwone curry z łososiem – 14 zł
- Gunkan sake – 12 zł
- Łosoś tobbiko ball – 8 zł
- Krewetka mayo ball – 7 zł
- Nigiri krewetka – 5 zł
- Nigiri łosoś – 5 zł
- Inari vegan – 12 zł
- Sukasi set – 25 zł
- Nigiri tuńczyk – 8 zł
- wędzenie nigiri – 5 zł
- herbata sencha – 8 zł
- woda gazowana – 5 zł
Chcieliśmy spróbować różnych rzeczy stąd takie rozdrobienie zamówienia. Kilka słów po kolei o każdej pozycji. Krewetki były smaczne (było ich 5 sztuk) i podane z sosem słodko kwaśnym. My kupujemy je zazwyczaj dla Zuzi, która wciąga je bardzo szybko. Zupa była ciekawa, delikatnie pikantna. W środku oprócz warzyw znajdował się makaron ryżowy i łosoś. Gunkan sake zawierał łososia i tobbiko (kawior). Jest to forma ryżu owiniętego nori i wypełnionej składnikami. Kulki sushi były ok. Były to kulki z ryżu ze składnikiem na wierzchu. Spodziewałem się czegoś więcek. Nigiri byly w porządku. Nie jest to ten surowiec co znam z Sushiya, ale w porządku.
Inari jest to sposób podania w „torebce sojowej”. W środku znajdowały się grzyby shitake, tofu i awokado. Ciekawe połączenie smaków. Intensywne, ale dobre. Na koniec dobraliśmy jeszcze zestaw Sukashi. W jego skład wchodzi 6 sztuk hosomaki surimi i 6 sztuk futo-teriyaki. Kawałki z surimi trafiły od razu do Zuzi. Zjadła wszystkie, ale w jednym trafiła na wasabi, za którym jeszcze nie przepada. W sumie nie informowaliśmy, że ma być dla dziecka, ale dała i tak daliśmy radę. Futo-teriyaki to rolka z łososiem grillowany, serkiem, awokado i sałatą. Była bardzo dobra w smaku.
Zachęcony informacją na stoliku zdecydowałem się także na nigiri wędzone w dymie z wiórek po beczkach Jacka Danielsa. Ja wybrałem tuńczyka. Wędzenie następuje na oczach klienta. Po kilkunastu sekundach i zjedzeniu mamy w ustach przyjemny, dymny posmak. Jeżeli zdecydujecie się na taką opcję to wybierzcie od razu kilka nigiri bo za wędzenie płaci się 5 zł za proces, niezależnie od sztuk.
Karta jest rozbudowana. Z ciekawostek mamy do dyspozycji np. nigiri z 24 karatowym, jadalnym złotem. Ciekawą, chociaż mało związaną z sushi, a bardziej z miejscem pochodzenia lokalu są piwa z browaru zamkowego w Cieszynie. Miałem okazję kiedyś go zwiedzać, a relację z tej wizyty znajdziecie tutaj.
Wizyta w Kusa Sushi to przyjemne doznanie. Ładne wnętrze, dopasowana muzyka i smaczne jedzenie sprawia, że jest nadzieja na przetrwanie na niełatwym kieleckim rynku gastronomicznym! :)