Udostępnij
Ostatnie tygodnie obfitują w otwarcia nowych lokali w naszym mieście. Cieszy to, że nie są to kolejne pizzerie, których mamy urodzaj, a lokalne, które się otwierają reprezentują różne style kulinarne. Na liście do odwiedzenia mam jeszcze kilka miejsc, ale kilka już mam za sobą. Dzisiaj na warsztacie Potrafka.
Tym razem korzystając z sobotniego popołudnia postanowiłem odwiedzić miejsce, które pozycjonuje się jako lokal, gdzie zjesz zdrowo i smacznie, a nazywa się Potrafka. Znajduje się ono przy ul. Bodzentyńskiej, w lokalizacji, którą możecie znać z dawnego Bohomass.
Jeżeli chodzi o wystrój lokalu to jest on utrzymany w jasnej kolorystyce. a na ścianach sporo tablic kredowych z różnorodnymi hasłami i napisami. Znajdziecie w środku także kawałki sztucznej trawy na ścianach co wygląda całkiem nieźle. Co rzuca się w oczy to ciekawe lampy (zrobione z drewna).
W menu sporo dań, ale na pierwszy rzut oka widać tylko 3 wegetariańskie. Mi one niepotrzebne, ale poszliśmy z kimś, komu robi to różnicę. Wśród wegetariańskich dań nie wiadomo ile wegańskich, ale udało nam się ustalić, że danie, które wybraliśmy po odjęciu jogurtu wegańskie będzie. W karcie dania główne, zupy i przystawki. Znajdziecie tam także koktajle, ale i piwa. Zdecydowaliśmy się na zupę, danie główne, danie wegetariańskie i koktajl.
Wybraną zupą był krem z pietruszki z zielonym pesto, który kosztował 9,50 zł. Był on zrobiony z korzenia pietruszki więc zupa była kremowa. Smak był delikatny, ale po zjedzeniu kilkunastu łyżek wyczuwalna była pikantna nuta. Do zupy podawane były dwie kromki pieczywa.
Daniem wegetariańskim, a po modyfikacjach wegańskim było ziołowe pęczotto z suszonymi pomidorami i borowikami. Z oryginalnego przepisu odjęty został jogurt i myślę, że to spowodowało, że danie było smaczne, ale bardziej suche. Kosztowało 28 zł.
Daniem głównym dla mnie było supreme z indyka na makaronie z pieczarkami w sosie nicejskim, kosztujące 23 zł. Czym jest supreme? I tu pojawia się problem bo sam znam wiele wersji. Według wikipedii:
„In cookery, the term supreme (or suprême) is used to describe a breast of chicken with the wing bone attached…”
Tutaj kostki nie było. Była pierś z indyka całkiem smaczna, a podana z makaronem w sosie z kilkoma kawałkami pieczarek. Danie było smaczne i ładnie podane. Na makaronie znajdowały się cienkie niteczki (ja stawiam na paprykę). Ogólnie ja lubię ostre dania, ale przy tym, ktoś o delikatniejszym podniebieniu mógłby łzę uronić.
Do całości zamówiliśmy także koktajl z gruszki, melona, granatu i rukoli. Kosztował 9 zł, a w smaku był hmmm ciekawy.
Podsumowując wizytę to lokal wizualnie jest interesujący. Karta wygląda ciekawie pod katem oferowanych dań. Zrezygnował bym na pewno z takiej ilości chilli jaka jest. Lokal nie należy też do najtańszych, ale tutaj w parze ze smakiem idzie także cała otoczka o zdrowiu. Plusem, dla ludzi, którzy dbają o dietę będą też na pewno informacje dotyczące kaloryczności dań które znajdziecie w menu.
Potrafka swoją przygodę na kieleckim rynku kulinarnym zaczęła marketingowo dobrze. Działają na Facebooku i Instagramie. Aktywność powoli się tam rozkręca.