Udostępnij
Gęś gości w kuchni polskiej od dawna. Nie jest jednak łatwo znaleźć lokale, które się specjalizują w przygotowaniu dań z tego ptaka. Kiedyś jeździłem do Rakowa, ale po zamknięciu lokalu nie miałem faworyta. Kilka osób poleciło mi wizytę w Siewierzu, w którym znajduje się restauracja Złota Gęś. Zobaczcie jak było!
Lokalizacja
Restauracja Złota Gęś zlokalizowana jest w Siewierzu. Niech Was nie zmylą dwa adresy, które możecie znaleźć w internecie. W wyszukiwarkach pojawia się ulica Warszawska 46 oraz Bytomska 49. Co ciekawe oba te adresy są poprawne, bo restauracja ma dwa „oddziały”. Przy Warszawskiej jest to restauracja „na wyższym poziomie” z noclegami i bardziej rozbudowaną kartą, a przy Bytomskiej znajduje się ta pierwotna (powstałą w 1945 roku), gdzie karta jest ograniczona, ale żołądki z gęsi, żurek czy kiełbaski też dostaniecie.
My zdecydowaliśmy się wizytę na Warszawskiej. Tuż obok lokalu jest kilka miejsc do parkowania, a wnętrze jest ciekawie urządzone. Ciekawą opcją są miejsca w wykuszach porośniętych u góry winoroślą.
Co w menu?
Menu nie jest długie i składa się z przystawek, zup, dań głównych, dodatków i czegoś na słodko. Ceny są umiarkowane, a na zamówienie nie czeka się długi. My przed naszym pobytem zarezerwowaliśmy stolik telefonicznie, ale podczas wizyty tylko 2 stoliki były zajęte. Menu jak sama nazwa wskazuje opiera się na gęsi oraz kuchni regionalnej. Produkty z tego ptaka są specjalnością restauracji, a część produktów można kupić w wersji na wynos. Na ścianie restauracji możemy obejrzeć dyplomy i nagrody, które restauracja zdobyła w poprzednich latach.
Co wybraliśmy?
- Żołądki z gęsi (23 zł)
- Żurek siewierski z jajkiem i kiełbasą (12 zł)
- Rolada śląska (28 zł)
- Wątróbka z gęsi z cebulką i jabłkiem (14 zł)
- Woda gazowana i niegazowana (po 4 zł)
Jak smakowało?
Zacznijmy od tego, po co przyjechaliśmy czyli od żołądków. Były one miękkie i smaczne. Pod naciskiem widelca rozpadały się na włókna. Sos, z którym były podane był w miarę. Był to sos, który mi kojarzy się z żołądkami, ale na pewno tłusty (tak jak ma być), ale we wspomnieniach jednak ten z Rakowa u mnie wygrywa! Następnie przyszedł czas na wątróbkę z gęsi, która była bardzo dobra i nie przeciągnięta. Z dodatkiem jabłka tworzyła bardzo fajną całość. Jeżeli chodzi o żurek to w smaku był intensywny. Kawałki kiełbasy, które w nim pływały, również miały sporo smaku (często po długim gotowaniu w żurku traci ona smak całkowicie). Jedną dziwną rzeczą natomiast były plasterki pieczarek pływające w zupie (może to lokalny przepis tak nakazuje). Drugą rzeczą była konsystencja. Ja jestem przyzwyczajony do żurku zdecydowanie gęstszego, ale w smaku to nic nie zmieniało. Jednym z dań głównych, które zamówiliśmy była rolada śląska. Mięso bardzo smaczne i miękkie, kluski śląskie też w porządku chociaż dla mnie 6 sztuk to trochę za mało. Ciekawostką jest zapis w menu „Do każdego dania głównego do wyboru kluski śląskie, ziemniaki odsmażane lub frytki oraz surówka”, który nie do końca obowiązuje. Kluski śląskie dostaliśmy, ale za surówkę trzeba dopłacić. Obsługa stwierdziła, że jest źle napisane po prostu.
Warto?
Dania, których spróbowaliśmy były smaczne. Czy ceny były adekwatna do ich jakości? Myślę, że są nieco zawyżone, bo za to co widzicie zapłaciliśmy ponad 80 zł, a nie wyszliśmy najedzeni do syta. Dania główne kosztują w granicach 30-40 zł, co jest kwotą nie małą. Zdecydowany plus za podjęcie się tematu gęsiny, za swoje produkty i smak, który jest interesujący. Myślę, że Złota Gęś to miejsce, które będąc w trasie odwiedzić warto i sprawdzić samemu, w końcu działa ono od 1945 roku.