Udostępnij
Tym razem zdecydowaliśmy się przetestować obiadowo nowo otwartą na kieleckim Rynku restaurację chorwacką „Rozmaryn”. Po przeczytaniu kilku recenzji i zobaczeniu tłumu w weekend wybraliśmy piątkowe popołudnie. Wystrój jest interesujący. Wnętrza jasne wypełnione różnorodnymi śródziemnomorskimi akcentami. W ogródku wszystkie stoliki były zajęte lecz w środku było w czym wybierać. Menu przejrzyste i konkretne lecz nie duże. Nasz wybór padł na Bruschettę z pomidorami, zupę Straciatella, Pljeskavicę i Cevapcici. Od złożenia zamówienia do otrzymania napojów minęło całe 8 minut a do przystawek kolejne 5.
Zupa Straciatella (7 zł) – bardziej włoska niż chorwacka. Smakuje jak rosół z kluseczkami serowymi. W porównaniu do jedzonych uprzednio to kluseczki smakowały bardziej jak z mozzarelli niż parmezanu ale były równie dobre. Odrobina soli mogłaby zaostrzyć smak.
Bruschetta z pomidorami (8 zł) – w ramach przystawki otrzymuje się dwie pieczone kromki z ziarnistego pieczywa. Chrupiące z posiekanymi pomidorami z czerwoną cebulą i odrobiną pietruszki.
Po kolejnych 15 minutach od podania przystawek i dosłownie kilku po ich zjedzeniu otrzymaliśmy dania główne.
Cevapcici i Pljeskavica (po 12 zł każde) – w obu przypadkach podawane w pieczonej na miejscu bułce wraz z ajwarem. Do posiłku podawana jest również oliwa i ocet balsamiczny. Oba dania wykonane z wołowiny różniącej się formą podania (Cevapcici – grillowane paluszki, Pljeskavica – grillowany kotlet). Również w obu przypadkach na talerzu gościł plaster cebuli (lekko ostrej). Ja sobie ją posiekałem i zjadłem wraz z resztą. Myślę, że do obu dań fajnym dodatkiem było by jeszcze jakieś warzywo (sałata, pomidor albo ogórek).
Za dwie przystawki, dwa dania główne, herbatę i wodę zapłaciliśmy 47 zł co jak na restaurację na rynku o dość dobrej jakości potraw jest ceną dobrą. W menu również był Burek, którego bardzo lubiliśmy w Chorwacji lecz w związku z długim przygotowaniem wymagał zamówienia dzień wcześniej. Następnym razem spróbujemy.