Udostępnij
Jednym z założeń naszej wakacyjnej wyprawy było odnalezienie ciekawych miejsc związanych ze smakiem. W ten sposób trafiliśmy na ślad wytwórni pršutu (słoweńskiego prosciutto) znajdującej się w miejscowości Lokev w Słowenii. Szybko przeszliśmy od planu do czynu i odwiedziliśmy to miejsce, aby zjeść słoweński pršut. Jak było?
Lokalizacja
Od miejsca noclegu do wytwórni dzieliło nas około 40 kilometrów. Trasę pokonaliśmy szybko niewielki krętymi drogami. Już na miejscu dowiedzieliśmy się, że kolejne zwiedzanie odbędzie się za półtorej godziny. Postanowiliśmy udać się do „centrum” wsi. Spacer trwał kilkanaście minut. Pogoda się poprawiła, a deszcz przestał padać.
W „centrum” wsi liczyliśmy na jakiś sklep, ale albo nie trafiliśmy do centrum, albo po prostu sklepu nie było. Był kościół (nieduży, ale ładny) i wojskowe muzeum umiejscowione w ciekawej baszcie. Pochodziliśmy wokoło i wróciliśmy w do wytwórni bo czas wejścia się zbliżał.
Wytwórnia
Wytwórnia ta jest najstarszą działającą na obszarze Słoweńskiego Krasu. W regionie tym tajniki suszenia mięsa przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Przed wejściem do budynków zostaliśmy wyposażeni w niezbędne uniformy. Nawet Zuzi się nie upiekło i zarówno fartuchy jak i czepki wylądowały na nas.
Pomimo tego, że przed przyjazdem umawialiśmy się na wizytę i wszystko wydawało się być ustalone to zostaliśmy dołączeni do wycieczki rosyjskojęzycznej. Widocznie nie jesteśmy godni, aby dla nas ktoś po angielsku wytłumaczył. Na szczęście kilka lat nauki rosyjskiego na marne nie poszło i istotę opowiadania zrozumieliśmy.
W wytwórni w Lokev suszy się kilka tysięcy „nóżek” na raz. Dojrzewają one w zależności od przeznaczenia do 18 miesięcy. Co ciekawe już same nóżki do przygotowania pršutu i innych wyrobów nie pochodzą z regionu. W Większości przypadków nie pochodzą nawet ze Słowenii, a np. z Węgier. Niektóre z gotowych produktów posiadają certyfikację unijną ze względu na pochodzenie i nazwę.
Samo zwiedzanie tylko zaostrza apetyt. Po wizycie udaliśmy się do lokalnego sklepu, gdzie zaopatrzyliśmy się w już pokrojone, cieniutkie plasterki. Dla zainteresowanych istnieje możliwość kupienia całej nogi.
Smak
Smak szynki bardzo dobry. Delikatny, lekko słony – może bez problemu konkurować z prosciutto czy serrano. Słoweński pršut to przysmak, którego warto spróbować!
Wstęp do wytwórni kosztuje 2,5 euro, ale trzeba się umówić (chociaż i to nie daje żadnej gwarancji :).