Udostępnij
Planując trasę wakacyjnej wyprawy szukaliśmy atrakcji, które będą wyjątkowe. Nie trzeba było dwa razy powtarzać słowa „najwyższa, udostępniona turystycznie jaskinia świata”. Co prawda później znaleźliśmy informację, że status ten straciła w 2010 roku, ale mimo to skusiliśmy się na odwiedziny.
Grotta Gigante znajdująca się w pobliżu włoskiego Triestu zrobiła ogromne wrażenie, ale o tym za chwilę. Sama jaskinia znajduje się kilka kilometrów od Adriatyku. Wstęp kosztuje 12 euro, a wejścia odbywają się co godzinę. Do pokonania mamy 500 stopni w dół i tyle samo w górę. Czas oczekiwania na wejście możemy sobie umilić oglądając wystawę poświęconą samej jaskini jak i organizmom w niej żyjącym teraz i w przeszłości.
Z racji tego, że większość naszej grupy mówiła po włosku to pani przewodnik najpierw opowiadała im, a później pozostałym kilku po angielsku. Jeżeli znacie nasze polskie jaskinie (Raj, Niedźwiedzia czy Mroźna) to teraz zapomnijcie. Nie umniejszam ich pięknu, ale Grotta Gigante wprowadza Was w inny wymiar. Tak na dobrą sprawę udostępniona do zwiedzania jest jedna komora jaskini. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że ma ona prawie 100 metrów wysokości. Ponad 5 metrowe stalagmity czy podobnej skali stalaktyty robią niezapomniane wrażenie.
W jaskini nie ma nietoperzy, a okolice lamp (jak to w jaskiniach bywa) otaczają zielone wyspy mchu lub innych roślin, które przedostały się tutaj z powierzchni. Wejście na dół znajduje się w innym miejscu niż wyjście więc podczas zwiedzania pokonujemy spory odcinek oglądając całą jaskinię. Pod koniec zwiedzania widoczny jest również otwór, którym pierwsi odkrywcy zeszli do jaskini. Pozostawiona w tym miejscu drabinka wydaje się bardzo mała w odniesieniu do wysokości całej komory.
Jaskinia została otwarta do zwiedzania w 1908 roku, a w 1955 została wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa jako największa jaskinia turystyczna świata (w 2010 straciła ten tytuł).
Jaskinia otwarta jest przez cały rok, a w sezonie (lipiec-sierpień) nawet przez siedem dni w tygodniu. W środku panuje stała temperatura – 11 stopni. Przejście trasy trwa około godzinę i nie sprawa trudności fizycznych (nie licząc tych 500 schodów;)).
Region, w którym jaskinia się znajduje nazywany Krasem obfituje w podobne formy. Zarówno po włoskiej, jak i słoweńskiej stronie. Jaskiń jest tam wiele, a duża ich część udostępniona jest do zwiedzania dla mniej lub bardziej doświadczonych grotołazów.
Nie tylko z powodu jaskiń czy położonej niedaleko miejscowości Prosecco region ten podoba mi się bardzo. Może to kwestia gór i morza na niewielkim obszarze, a może specyficznego klimatu i atmosfery? Na pewno planując kolejne wyjazdy „zahaczę” o niego choćby na chwilę.
Ekspozycja przed wejściem do jaskini
Za tym kołowrotkiem zaczynają się schody
Rozmiar ma znaczenie ;)
Największy stalagmit w jaskini mierzący ponad 12 metrów