Udostępnij
Cieszy mnie, że w ofercie kieleckiego wydawnictwa Jedność pojawia się coraz więcej książek związanych z kuchnią. Cieszy jeszcze bardziej, że są dobrze wydane, a treści przystępne. Przyszedł czas na kolejną pozycję książkową, której dodatkowo autorką jest blogerka. Kocham Toskanię nie jest typową książką kucharską, a opowieścią o kuchni!
Książka wydana jest w twardej oprawie i składa się z prawie 200 stron. Są one kolorowe i matowe. Jakościowo książka prezentuje się bardzo dobrze. Cena z okładki to 42 złote. Patronat medialny nad wydaniem objęli m.in. Kukbuk, interia.pl czy magazyn Kuchnia.
Na wstępie warto przypomnieć gdzie znajduje się Toskania. Jest to kraina we Włoszech położona nad Morzem Tyrreńskim. Stolicą administracyjną regionu jest Florencja, a innymi większymi miastami Siena, Piza i Livorno. Do Toskanii należy także kilka wysp (m.in. Elba).
Książka podzielona jest na kilka części: Przekąski, Pierwsze dania, Zupy, Drugie dania, Jaj i warzywa, Pieczywo i kanapki, Słodkości oraz Przetwory. Na końcu znaleźć również możemy Aneks oraz spis potraw.
Autorką książki jest blogerka Giulia Scarpaleggia. Prowadzi bloga Jul`s kitchen, który w 2013 roku zdobył tytuł najlepszego włoskiego bloga.
Czym jest książka „Kocham Toskanię”? Pomimo sporej ilości przepisów na pewno nie jest to książka kucharska. Większość z przepisów poprzedzona jest wstępem dotyczącym produktów. W książce znajdziecie także historie ludzi. Ludzi związanych z jedzeniem. Posiadają oni własne gospodarstwa, wytwórnie, sklepy, ale łączy je jedno – pasja do produkowanego/sprzedawanego jedzenia.
Na zdjęciach oprócz aranżowanych zdjęć gotowych dań znajdziecie również fotografie poszczególnych składników, ciekawych miejsc oraz wspomnianych już ludzi. Zdjęcia są ciekawe i nie są nudne. Nawet jeżeli przeczytacie książkę za jednym razem to moim zdaniem zdjęcia Wam nie powinny Wam się znudzić. Są stonowane i mają w sobie „to coś”. Ich autorem jest Ellen Silverman – fotograf o międzynarodowej sławie.
Wśród dań i produktów znajdziecie dania mięsne, sery, warzywa, ale i coś słodkiego. Mi w głowie utkwiły m.in. cantuccini, acquacotta i makarony.
Na zakończenie warto przypomnieć, że książka „Kocham Toskanię” nie jest tylko książką kucharską. Zawiera sporo przepisów, produktów i historii ludzi. Może nie czyta się jej jak powieść bo przepisy jednak też są, ale na pewno warto poświęcić jej chwilę.