Udostępnij
Włoskie restauracje w Polsce często mi się kojarzą z niepotrzebnym „nadęciem”. Tymczasem już jakiś czas temu na naszym, kieleckim rynku kulinarnym pojawiła się nowość – Del Favero. Od otwarcia co prawda minęło już trochę czasu, ale dopiero w minionym tygodniu udało mi się znaleźć czas i trafić na wolne miejsce, ale o tym za chwilę.
Del Favero planowałem odwiedzić od dawna. Niestety dwa razy wszystkie stoliki były zajęte, a raz było zamknięte. Restauracja ma godziny otwarcia, które mi osobiście utrudniają wizytę u nich, ale czytając dobre opinie zawziąłem się i korzystając z tego, że lokal był otwarty w Dzień Trzech Króli zaplanowałem właśnie wtedy wizytę.
Restauracja znajduje się blisko KCK, a w lokalu tym wcześniej znajdował się Western Chicken. W samym Del Favero nie ma zbyt wiele miejsca.Jeżeli dobrze pamiętam to są tam cztery stoliki. Restauracja prowadzona jest przez Włocha, a oprócz klasycznych dań możemy tam także zakupić włoskie produkty (wędliny, sery, oliwy i inne).
Jedzenie
Jako, że byliśmy głodni to zamówiliśmy zupę dnia (8 zł), kanapkę Diavolo (13,5 zł), Pastę dnia (20,50 zł) oraz pizzę prosciutto-funghi (16,50 zł). Na dania nie czekaliśmy długo, a czas oczekiwania upłynął w całkiem przyjemnym gwarze.
Zaczęliśmy od zupy. Był to krem warzywny w którym ja wyczuwałem najwięcej kalafiora. Zupa wykończona była oliwą i świeżo zmielonym pieprzem. Podana była z ziołowymi grzankami. Zupa była smaczna i sycąca.
Następnie na stole pojawiła się pizza. Bardzo dobra, włoska i domowa jednocześnie. Składniki dobrej jakości, a brzegi chrupiące i zachęcające do zjedzenia da samego końca. Nie wymagała żadnych sosów – smak w czystej postaci.
Jeżeli chodzi o makaron to pasta dnia była z mięsnymi kulkami i sosem pomidorowym. Dobry makaron i całkiem sporo mięsa. Danie to tylko spróbowałem, a reszta zniknęła w ekspresowym tempie. Do wyboru mamy makaron krótki (taki jak na zdjęciu) lub długi.
Na koniec rzecz, która chyba najbardziej mi posmakowała – kanapka. Nie była to zwykła kanapka, a panuozzo diavolo. Rewelacyjne pieczywo, a w środku pikantne, włoskie salami, grillowana papryka, pikantny ser owczy i oliwki. Powiem krótko że to jedna z najlepszych kanapek jakie jadłem i będę na nią i inne wracał regularnie.
Wizytę w Del Favero oceniam bardzo dobrze. Podświadomie poczułem atmosferę włoskiej restauracji Była szczypta gwaru, trochę domowego obiadu i sporo dobrego smaku. Apeluje jednak, abyście co jakiś czas otwierali w weekend, albo dłużej, żeby dać ugryźć kawałka Włoch takim głodomorom jak ja :)