Udostępnij
Czy piątek trzynastego jest pechowy? Właściciele nowego lokalu w naszym mieście postanowili to sprawdzić organizując wielkie otwarcie. Burger & Co. jest pierwszą restauracją opartą na burgerach. Znajduje się na Bodzentyńskiej 3 w lokalu, gdzie kiedyś znajdował się kebab. Zawitaliśmy na otwarcie. Jak było?
W lokalu komplet. W głośnikach głośna muzyka, lecz dało się przy niej porozmawiać. Wystrój lekko minimalistyczny. Ja dodał bym więcej „burgerowo-amerykańskich” dodatków (może tablice rejestracyjne?). Menu proste zawierające 5 stałych burgerów i jednego specjalnego (w przyszłości będzie co tydzień inny). Ceny od 15 do 18 zł. Na przekąskę frytki i coleslaw, a do picia Cola, woda, lemoniada i piwo.
Nasz wybór padł na Cheesburgera i Smokeyburgera. Bułka świeża chociaż ja bym ją trochę bardziej zgrillował. Oba miały 180 gramowy kawałek wołowiny. Był dobrze „zgrillowany” ale zabrakło trochę soli. Pomimo małych niedociągnięć Cheesburger był jednym z najlepszych, jakie jadłem. Zawierał, oprócz mięsa, ser mimolette, pomidora, cebulę i ogórka, ketchup i musztardę natomiast Smokey miał dodatkowo bekon (bardzo dobrze wysmażony) i ser wędzony, a cebula była karmelizowana.
Do burgerów zamówiliśmy także frytki i colę. Teraz będzie mały zachwyt frytkami. Mimo, że porcja niewielka były to frytki idealnie przypominające mi smak dzieciństwa. Ręcznie krojone, czasem połączone ze sobą i smażone na oleju. Jeżeli były mrożone to życzę sobie wszędzie takie mrożonki. Podawane były w niewielkich kubeczkach.
Jestem zadowolony zarówno z obsługi i ceny, jak i z jakości burgerów. Trzymam kciuki, żeby piątek trzynastego i zbliżający się sezon zimowy były wbrew wszystkiemu dobrym początkiem. Na pewno jeszcze zawitam.