Udostępnij
W Kielcach pizzerie powstają jak grzyby po deszczu. Jednym z ostatnio otwartych lokali jest Piri Piri Pizza. Nie znajduje się w centrum, ale oferuje dostawę. Słyszałem różne opinie więc postanowiłem sprawdzić sam.
Piri Piri Pizza znajduje się przy ul. Sandomierskiej więc mieszkańcy KSM-u mają do niej blisko. My zdecydowaliśmy się na zamówienie z dostawą. Ciekawostką jest to, że można również z dostawą płacić kartą. Zamówiliśmy dwie duże pizze z dostarczeniem na określoną godzinę. Byliśmy poza domem więc ta godzina była istotna, żebyśmy jednak byli obecni, ale o tym za chwilę.
Zdecydowaliśmy się na:
- Z burakiem (sos, ser mozzarella, szpinak, burak, ser ricotta, oliwa czosnkowa) 28,00 zł
- Brokułowa (sos śmietanowy, ser mozzarella, szynka, brokuły, pomidory suszone, ser camembert) 31,00 zł
Zanim dotarliśmy do domu (było to pół godziny przed zaplanowaną godziną) dzwonił pan dostawca. Nie usłyszałem bo byłem w sklepie. Oddzwoniłem i po około 20 minutach pan wrócił z pizzą do nas. Jak łatwo się domyślić nie była już chrupiąca i gorąca. Pizza z burakiem się zgadzała, ale zamiast Brokułowej dostaliśmy Rukolę. Brokułowa-Rukola nie wiem czy nazwy są podobne, ale no trudno. Pizze były duże. Według strony miały 45 cm, a naprawdę około 43 cm. Wizualnie ciasto wyglądało bardzo ładnie – było cienkie i zbliżone było do pizzy jaką sam bym zrobił w domu. Wspomnianego terminala również nie było więc pan musiał wracać.
Smak
Przejdźmy jednak do smaku. Pizza z burakiem jest czymś w Kielcach niespotykanym. Zdarzała się okazjonalnie chyba w Kilo Mąki jeśli dobrze pamiętam i tyle. Jeżeli gdzieś jeszcze była dajcie znać.
Żeby uratować pizzę, na które mieliśmy ochotę od kilku godzin postanowiliśmy podgrzać je delikatnie na patelni. Piekarnik odpadł bo na każdej były zielone składniki, które straciły by na pewno przy obróbce termicznej w piecu. Pizza z burakiem była w porządku i ciekawa. Ja zastąpił bym ricottę czymś bardziej wyrazistym. Metaliczny smak szpinaku i słodki burak idealnie przełamał by się serem bałkańskim lub fetą. Na pizzy rukola szynki było nie za wiele, a rukola przez przedłużoną dostawę trochę oklapła, ale całość była po odgrzaniu dobra. Nie dopatrzyłem się wiórek parmezanu, który być może się roztopił.
Teraz czas na ocenę, która nie jest łatwa. Z jednej strony problem z dostawą i nie ta pizza, ale z drugiej po odgrzaniu na patelni obie pizze były całkiem w porządku. Nie po to zamawiam pizzę do domu, żeby ją sobie podgrzewać samemu, ale nie była ona zła po tym zabiegu. Nawet zaryzykuję i powiem, ze była dobra.
Nie skreślam Piri Piri Pizza bo ma potencjał. Myślę, ze dam im jeszcze jedną szansę albo w lokalu, jak tylko samochód wróci z naprawy albo w dostawie, ale ten temat muszę przemyśleć jeszcze.
Na koniec jeszcze dodam, że Piri Piri Pizza ma swoje, brandowane pudełka na pizzę co jest już dobrym marketingowo krokiem, a zdjęcia na stronie są zachęcające (wydaje się, że robił je Max co gotuje z natury więc są na poziomie).