Udostępnij
Gdy tylko usłyszałem o otwarciu Fabryki Zapiekanek układałem plan, aby ją odwiedzić. Plan został zrealizowany. Adres jest trochę mylący, bo ile by nie chodzić ulicą Małą to lokalu nie znajdziemy. Znajduje się on już na Leśnej. Jeżeli się go nie szuka, to nie jest łatwo go znaleźć. Brakuje „potykacza” lub szyldu ale nie płaskiego tylko wystającego.
Do lokalu wchodzimy po schodach i skręcamy w prawo. Wygląda estetycznie lecz jest nieduży. Gdy my przyszliśmy dwie osoby już czekały na swoje zamówienie, a kilka minut po nas przyszły dwie kolejne i nie wiem, czy ktoś jeszcze by się zmieścił. Fabryka oferuje wiele rodzajów zapiekanek o interesujących nazwach („montera”, „brygadzisty”, „asystenta”, etc.). Codziennie jedna z zapiekanek serwowana jest w cenie dnia. Do wyboru są dwa rozmiary – 25 i 50 cm. Cena zależna od ilości dodatków, lecz wynosi około 5-6 zł za małą i 10-12 zł za dużą. Mamy możliwość skomponowania swojej zapiekanki wybierając wśród wielu dodatków, sosów i posypek.
Chciałem spróbować zapiekankę ze szpinakiem, o której się trochę naczytałem, lecz traf chciał, że ten właśnie się skończył. Zamówiliśmy zapiekankę z kiełbasą a drugą z kurczakiem. Obie z ketchupem. Pierwszą rzeczą, którą zauważyłem czekając jest naklejona informacja, że zapiekanki nie są „fastfoodem” i czas oczekiwania zostanie wynagrodzony przez jakość produktu końcowego. Rzeczywiście trochę czekaliśmy. Myślę, że przygotowanie, mimo mojego zrozumienia dla długości procesu, można by trochę usprawnić. Jeżeli chodzi o finał, to efekt jest dla mnie bardzo dobry. Dobrze uduszone pieczarki i uprzednio nałożona gruba warstwa sera w połączeniu z ketchupem przypomniała mi zapiekanki z przed kilkunastu lat.
Lekko popracujecie nad przygotowaniem i zwracaniem uwagi ludzi z ulicy a możecie smakiem konkurować z krakowskim Kazimierzem :).