Udostępnij
Miejsce to do niedawna nie kojarzone było z restauracją, ale po zmianie najemcy lokal nabrał kulinarnego charakteru. Dzisiaj zapraszam Was na relację z wizyty w restauracji Siedem Pokoi znajdującej się w Kieleckim Centrum Kultury.
Dawniej w tym miejscu znajdował się Antrakt, który się zamknął. Od tego momentu w lokalu trwał nieco długi remont, ale finalnie restauracja Siedem Pokoi otwarta jest od jakiegoś czasu dla gości. W wakacje kusi ogródkami, ale o „wnętrzu” i kuchni niewiele jeszcze słyszałem. Korzystając z okazji postanowiłem sprawdzić co lokal oferuje. Oprócz tego, że restauracja oferuje dania inspirowane kuchnią włoską to nie wiedziałem nic więcej ma temat ich jakości, ilości czy cen.
Wizyta w godzinach obiadowych w dzień roboczy okazała się całkiem przyjemna, ale zacznijmy od początku. Podczas odwiedzin w restauracji były oprócz nas dwie osoby. Pani z obsługi zdradziła, że większy ruch zaczyna się w godzinach popołudniowych. Wnętrze jest nowoczesne i oryginalne, a w tle leci muzyka, nad którą ja osobiście bym popracował bo nie do końca pasowała do reszty.
Zdecydowaliśmy się zamówić:
- Carpaccio wołowe (29 zł)
- Zupa pomidorowo-paprykowa (12 zł)
- Pasta ze szpinakiem i gorgonzollą (24 zł)
- Risotto z prawdziwkami (26 zł)
- Tiramisu (12 zł)
- Deser Siedem Pokoi (14 zł)
Jeżeli chodzi o przystawki to carpaccio było bardzo dobre, mięso smaczne i wysokiej jakości oliwa i dodatki. Zupa pomidorowo-paprykowa był to krem zawierający także prażone pestki dyni i odrobinę jogurtu. Bardzo mi smakowała. Dania główne były ładnie, prosto podane i bardzo smaczne. Ryż w risotto był przygotowany w punkt, a kawałki prawdziwków były spore i smaczne. Całość podkręcał i podsumowywał parmezan. Makaron z gorgonzollą i szpinakiem był kremowy i delikatny. Jedynie liście szpinaku mogły by jeszcze chwilę dłużej być poddane obróbce termicznej, ale danie mimo to też bardzo dobre. Podane na deser tiramisu było w porządku jako deser, ale mi zabrakło w nim kawy więc był to po prostu dobry kremowy deser. Deser Siedem Pokoi natomiast była to beza z kremem z rodzynkami podana z owocami i musem malinowym. Dobrze wyważony smak i różne konsystencje spowodowały, że był smaczny.
Zdecydowanym plusem lokalu jest dobre lokalizacja. Niby w centrum, a trochę na uboczu. Restauracja posiada ogródek co również jest zdecydowanym pozytywem. Patrząc na ceny to jest to lokal z wyższej półki. Z tego co udało mi się dowiedzieć organizowane są tam często występy na żywo co podnosi atrakcyjność miejsca. Spory wybór dań i obecność włoskich antipasti powoduje, że chce się wracać. Mi smakowało!