Udostępnij
Do niedawna, myśląc o czeskich twierdzach przed oczami miałem średniowieczne zamki i późniejsze pałace. Odwiedziłem jednak miejsce, które pomimo tego, że nazywane jest twierdzą jest zdecydowanie młodsze. Nigdy nie było mu dane sprawdzić się w boju, a dzięki grupie pasjonatów mamy możliwość poznać tajemnice tego miejsca. Zapraszam do twierdzy Stachelberg.
Lokalizacja
Czechy są naszym ulubionym sąsiadem, a odkrywanie sekretów przygranicznych miejscowości jak i tych położonych dalej od Polski sprawia mi dużo przyjemności. Wróćmy jednak do wspomnianej twierdzy. Znajduje się ona w czeskich Karkonoszach, kilkanaście kilometrów od granicy. Najłatwiej dostać się tam jadąc z Lubawki w kierunku Trutnova (kierując się na Zacler). Sama twierdza leży przy wsi Babi.
Historia Stachelberga
Kompleks Stachelberg miał swój początek w latach trzydziestych XX wieku. Budowla nie została jednak ukończona z powodu rozpoczynającej się II Wojny Światowej, a konkretnie układu monachijskiego oddającego Czechosłowację III Rzeszy. Stachelberg miał być barierą i punktem oporu przed nadchodzącymi wojskami. Mia być to kompleks umocnień zlokalizowanych w górze, a składający się z różnego rodzaju bunkrów, stanowisk ogniowych i obiektów logistycznych. Pomimo tego, że twierdza nie została ukończona to jeszcze przed wojną, aby uniknąć użycia jej przez wojska hitlerowskie została ona zniszczona i zalana wodą. Projekt twierdzy był uznawany za jeden z najlepszych systemów obronnych w Europie.
Zwiedzanie
Zwiedzanie obiektu możemy rozpocząć od spaceru pomiędzy obiektami naziemnymi. Jeżeli jednak chcecie zobaczyć fenomen twierdzy to koniecznie skorzystajcie z trasy podziemnej. Jej zwiedzanie z przewodnikiem trwa około godziny, a skala przedsięwzięcia robi ogromne wrażenie. Zaczynamy od ekspozycji poświęconej Stachelbergowi. Mamy tam do dyspozycji makietę całego systemu obronnego wraz z informacją o tym, które obiekty udało się ukończyć. Warto dodać, że obiekty w twierdzy miały cztery poziomy bezpieczeństwa (1-4), które zależały od grubości ścian i stropów bunkrów. Najwyższy, czwarty poziom mówił, o tym, że grubość ścian obiektu wynosiła 4 metry.Po zwiedzeniu ekspozycji udajemy się „w dół”. Klatka schodowa prowadzi nas prawie 40 metrów niżej. W planie znajdowała się tam również winda towarowa, ale nie została ukończona. Do podziemi schodzimy przez bunkier przeciwpiechotny T-S 73.
Cała góra, w której twierdza miała funkcjonować pocięta jest korytarzami. Zgodnie z planem wszystkie miały być wybetonowane. W górze zaplanowane były elektrownie, pomieszczenia filtrujące, koszary, szpital i składy amunicji. Załoga twierdzy miała liczyć 778 żołnierzy.
Podczas spaceru podziemiami możemy dowiedzieć się sporo o tym, jak tunele i komory powstawały. Na ścianach widzimy ślad po wodzie, która stała w tunelach przez dziesięciolecia. Warto dodać, że w planowany forcie zadbano również o to, żeby panowało tam specyficzne podciśnienie, które miało zapobiec zanieczyszczeniu powietrza w razie ataku chemicznego. Twierdza mogła przez tydzień utrzymywać ciągły ostrzał.
Podczas zwiedzania przemierzamy około pół kilometra z całkowitej długości ponad 3 kilometrów tras. O twierdzę, badania nad nią i jej udostępnianie dba lokalne stowarzyszenie, którgeo działania zasługują na ogromne uznanie.
Bilet dla osoby dorosłej kosztuje 120 koron czeskich, a dla dziecka (6-15 lat) 60 koron. Zwiedzanie możliwe jest w następujących terminach:
- Maj (sobota-niedziela) – 10.00-17.00
- Czerwiec (czwartek-niedziela) – 10.00-17.00
- Lipiec – Sierpień (wtorek-niedziela) – 10.00-17.00
- Wrzesień (sobota-niedziela) – 10.00-17.00
- Październik (sobota) – 10.00-17.00
- Listopad – Grudzień (sobota) – 10.00-17.00
Warto?
Zdecydowanie warto odwiedzić to miejsce. Położone jest w pięknej okolicy (tuż przy bunkrach znajduje się wieża widokowa), a jego historia jest imponująca. Stowarzyszenie dbające o obiekt cały czas prowadzi badania i odkrywa kolejne, ciekawe miejsca pod ziemią. Pomimo tego, że twierdza nie została ukończona to plan był imponujący i warto to zobaczyć na własne oczy!