Udostępnij
Bielany kojarzą się w Polsce dość jednoznacznie. Karuzela co niedziela itp. W Australii jednak również Bielany znajdziecie i to na nich spędziłem jeden z naszych australijskich dni. Sprawdźcie czym są Bielany położone w Nowej Południowej Walii.
Położenie i historia
Bielany to kemping/pole namiotowe położone około 100 km od Sydney. Jego właścicielem jest Fundacja Polska. Na początku miało ono bardziej nieformalną formę, a jego gośćmi byli głównie Polacy, aktualnie otwarta jest dla wszystkich, którzy mają ochotę na wypoczynek na łonie natury (zarówno na kilka dni jak i jednodniowy piknik). Kemping znajduje się przy Colo River Road. Kiedyś rozwój tego miejsca opierał się na pracy ludzi, którzy tworzyli to miejsce, a dzisiaj jest to normalne pole namiotowe/kemping. Na każdym kroku jednak możecie znaleźć tu polskie ślady.
Atrakcje
Teren kempingu jest ogrodzony, a na wjeździe wita nas napis Witamy na Bielanach. Na bramie uiszczamy opłatę (w zależności od rodzaju pobytu jest ona różna). W naszym wypadku było to 5 dolarów za osobę dorosłą – nie zostawaliśmy na noc.
Bielany to kawał australijskiego lasu nad rzeką, który mi skojarzył się z kempingami i bazami obozowymi, które pamiętam z wyjazdów np. harcerskich. Różnic jednak jest kilka. Pierwszą i chyba największą są ogromne eukaliptusy rosnące na terenie całych Bielan. Te wielkie, prawie białe drzewa wyglądają bardzo dostojnie. Znajdziemy tam jednak sporo innych rodzajów roślin.
Na terenie Bielan znajduje się kilka domków kempingowych, toalety i prysznice. Najciekawszym jednak elementem jest chyba przepływająca rzeka. Rzeka bardzo ładna, ale i ciekawa. Stan jej wody zależny jest od pływów oceanu. Pomimo tego, że oddalona jest od niego kilkadziesiąt kilometrów to dzienne wahania stanu wody sięgają nawet ponad metra. Podczas naszego pobytu, który trwał około pół dnia woda podniosła się o ponad pół metra.
Rzeka jest idealna do spacerów, kąpieli, pływania kajakiem czy po prostu moczenia nóg. Da się w niej znaleźć niewielkie rybki, ale słyszałem o większych węgorzach. Na brzegu pojawiają się kakadu, kukabury i dzikie indyki, które nauczyły się przychodzić po jedzenie. Brzeg rzeki zarósł bambusami, ale są systematycznie wycinane.
Na terenie Bielan znajdziemy także kapliczkę i wyrzeźbionego Światowida. Wiele z rosnących tu drzew posiada tabliczki z opisami mówiące o nazwie ich gatunku i często dacie zasadzenia.
Pomimo tego, że miejsce to ma polski charakter to nie mogło zabraknąć również niezbędnych dla Australijczyków miejsc do grillowania. Oczywiście skorzystaliśmy, z jednego, żeby nie stało samotne ;)
W Polsce takie miejsca znamy i mamy na wyciągnięcie ręki, ale wydaje mi się, że dla Polonii w Australii jest to miejsce ciekawe i przez wielu lubiane. Jeżeli będziecie w okolicy odwiedźcie na chwilę relaksu na rzeką!