Udostępnij
Tak się ostatnio złożyło, że odwiedzam lokale, do których raczej nie chodzi się codziennie. Są to miejsca o nieco wyższym standardzie i najczęściej też cenach. Z założenia nadają się idealnie na mniej lub bardziej uroczyste spotkania. Tak też trafiłem do Restauracji Beethoven.
Znajduje się ona w nowej siedzibie Filharmonii. W miejscu tym znajdowała się wcześniej inne lokale, ale w tamtych nie dane mi było być. Beethoven znany jest z tego, że prowadzony jest przez głuchoniemych. Po wejściu widzimy na ścianach jak i w menu napisy pokazane są także jako gesty.
Sama restauracja jest interesująco urządzona i wygląda na przemyślaną i zadbaną. Nie jest to wystrój na piwo z kolegami, ale obiad czy kawa będzie w sam raz. Nasze zamówienie składało się z Bruschetty, żurku, eskalopek, kurczaka, sernika i szarlotki.
Zacznijmy od przystawek. Na początku na stole pojawiła się bruschetta (10 zł). Podawana na pieczywie robionym na miejscu. Na górze zawierała masło (chyba czosnkowe), pomidory i ser, a skropiona byłą oliwą. Danie smaczne, chociaż teraz pomidory są lekko twarde. Musi być rewelacyjne w sezonie pomidorowym. Tuż obok bruschetty pojawił się żurek (10 zł). Podany z pieczywem, a w środku zawierał jajko i kiełbaskę. Mocno przyprawiony, ale smaczny.
Oba dania główne zawierały pieczone ziemniaki i surówki, a różniły się składnikiem mięsnym. Moje zawierało eskalopki w Marsali (22 zł), a drugie zawierało kurczaka w pomarańczach z chilli (18 zł). Zacznę od końca czyli od ziemniaków, które dzięki nietypowemu pokrojeniu (ćwiartki, karbowane) wyglądały ciekawie. Eskalopki miały lekki posmak marsali i były delikatne. Kurczak był jeszcze delikatniejszy a sos pomarańczowy z chilli w połączeniu z kawałkami owoców dał dobry efekt.
Na deser zdecydowaliśmy się na tartę jabłkową z lodami (7 zł) i sernik (8 zł). Oba desery nie były złe. Sernik był w wersji pieczonej (chociaż wyglądał jak na zimno).
Ogólnie restaurację oceniam dobrze. Z obsługą można dogadać się gestami, a jedzenie jest dobre. Dania pojawiały się na stole jedno po drugim i były smaczne. Tak jak wspominałem nie jest to lokal na codzienny obiad (chociaż jakieś zestawy lunchowe w ofercie też są), a bardziej na zjedzenie smacznego posiłku co jakiś czas.