Udostępnij
Jeżeli Bałkany kojarzą Wam się tylko z wakacjami, to spróbuję Was dzisiaj zaskoczyć. Czarnogóra poza sezonem nie jest pierwszym wyborem, bo w zimie tropików nie należy się tu spodziewać, ale nasza krótka wycieczka do tego kraju w styczniu okazała się strzałem w dziesiątkę!
Nasz pobyt w Czarnogórze można uznać za krótki, bo byliśmy na miejscu tylko trzy dni, ale wystarczający, aby trochę poznać miejsca, w których byliśmy i zachęcić Was do tego samego. Oczywiście do poznania całego kraju, kultury i kuchni potrzeba nie trzy dni, a trzy miesiące albo i lata, ale takie krótkie „liźnięcie” tematu sprawia, że chce się wrócić.
Dojazd i lokalizacja
Czarnogóra to kraj na Bałkanach, położony nad Morzem Adriatyckim. Graniczy ona z Chorwacją, Bośnią i Hercegowiną Serbią, Kosowem i Albanią. Dostać się tam możecie na kilka sposobów. Wśród najpopularniejszych jest podróż samochodem z Polski, która niestety trwa (z Kielc jest to 17 godzin jazdy). Coraz popularniejsze stają się także loty. Do Podgoricy (stolicy kraju) loty oferuje np. Ryanair z Krakowa. Da się znaleźć bilety w dobrym cenach, a cały lot trwa tylko godzinę i dwadzieścia minut. Ostatnią opcją jest przylot do któregoś z sąsiadujących krajów i przyjechanie do Czarnogóry lub przypłynięcie z Chorwacji czy Włoch podczas rejsu wycieczkowego.
Czarnogóra – waluta i ceny
Pomimo tego, że Czarnogóra nie jest członkiem Unii Europejskiej, to oficjalną walutą kraju jest Euro. Wcześniej narodowymi pieniędzmi były… marki niemieckie. Pieniądze możecie wypłacać w bankomatach, a pierwszym moim spostrzeżeniem był fakt, że ani razu nikt nie narzekał na wydawanie reszty, chociaż czasem należność wynosiła 3,5 Euro, a jedynym banknotem, jaki miałem było 50 Euro. W wielu miejscach zapłacicie kartą, ale nie jest to sposób tak popularny, jak w Polsce (zwłaszcza w mniejszych miastach i sklepikach). Na targach jednak polegajcie na gotówce.
Czy Czarnogóra jest droga? Pierwsze wrażenie, miałem takie, że jeżeli w kraju jest Euro, to ceny muszą być dla nas odczuwalnie wyższe. Tak nie jest. Pomimo waluty, przelicznik na złotówki jest bardzo uczciwy. Wyższe ceny odczułem w restauracjach, ale w sklepach, za dojazdy czy noclegi uważam, że ceny są zbliżone do Polski.
Czarnogórskie wino jesteście w stanie kupić za około 4 Euro, woda mineralna w markecie kosztuje 0,5 Euro za 1,5 litra, kilogram pomarańczy na bazarze to koszt 1-2 Euro, pół litra domowej oliwy to 6-7 Euro, a burek z mięsem na niewielkim stoisku to koszt 1,5 Euro. W restauracji za porcję owoców morza (kalmary czy małże) musicie zapłacić około 12-15 Euro.
Czarnogóra – formalności
Przy okazji waluty wspomniałem już, że Czarnogóra nie jest w Unii Europejskiej, nie jest też w Schengen. Możecie podróżować do tego kraju z dowodem osobistym, ale jeżeli będzie używać paszportu, to możecie liczyć na coś, co kiedyś mnie i wielu podróżników kręciło, czyli pieczątkę wjazdową.
Jeżeli wybieracie się do Czarnogóry z dziećmi, a właściwie, jeżeli nie jedziecie całą rodziną, to musicie pamiętać o jeszcze jednej rzeczy. Nie jest to rzecz, która jest sprawdzana zawsze, ale może być dla Was powodem problemów. Opuszczając Polskę i jadąc poza Schengen z dzieckiem, ale bez drugiego rodzica (ja byłem sam z Zuzią) musicie posiadać zgodę małżonka na wyjazd dziecka z kraju. Zgoda ta musi być potwierdzona notarialnie (kosztuje to niecałe 25 zł) oraz przetłumaczona przez tłumacza przysięgłego (tu koszt około 100 zł). Nas nikt o nią nie pytał, ale słyszeliśmy o problemach, które się zdarzały po wylądowaniu.
Kolejną różnicą pomiędzy podróżą, a konkretnie to powrotem do kraju z Czarnogóry jest zakaz wwożenia do UE wyrobów mięsnych i nabiału. Oznacza to niestety brak możliwości przywiezienia niesamowitych szynek czy serów. Nie ma znaczenia, czy są one kupione na bazarze, w sklepie, oryginalnie zapakowane czy w puszce.
Kolejną sprawą, która w odróżnieniu od już wymienionych, może być traktowana jako pozytywna, są limity płynów na pokładzie samolotu. W Polsce są to buteleczki o maksymalnej pojemności 100 ml, ale wracając z Czarnogóry do kraju, limit wynosi 2 litry. Nie znaczy to jednak, że możecie zabrać 2 litrowe wino do bagażu podręcznego. Limit ten podzielony jest na pół i połowa to małe 100 ml pojemniki, a druga połowa to np. jedna butelka 1 l lub dwie butelki po 0,5 l. Podczas kontroli bezpieczeństwa na lotnisku należy pokazać płyny, które przejeżdżają przez rentgen w specjalnych pojemnikach. Jeżeli chcecie do samolotu zabrać dwie butelki wina lub więcej, to musicie zakupić drugą i kolejne już w sklepie wolnocłowym.
Papierosowe zwyczaje
Warto zwrócić uwagę na coś, o czym dawno już nie myślałem, ani w czasie podróży, ani na co dzień. W Czarnogórze mamy odczynienia z sytuacją, która w Polsce na szczęście jest już rzadkością. Palenie papierosów jest tu bardzo powszechne i pali je bardzo dużo osób. Nie powinno Was dziwić, że ktoś wyjmie papierosa i zapali go w pociągu, w poczekalni na dworcu, zadaszonym bazarze czy w innym miejscu, które u nas jest już nie do pomyślenia. Na ulicach może nie zwrócicie na to aż tak uwagi, ale na przykład korzystając z publicznego transportu, musicie być na to gotowi.
Internet
Z racji tego, że Czarnogóra leży poza UE, to przykra niespodzianka może czekać na tych, którzy nie wyłączą transmisji danych w roamingu. W przypadku mojej sieci 1 Mb danych kosztuje niecałe 32 zł. Wyobraźcie więc sobie, że ktoś Wam wyślę maila z kilkoma zdjęciami i już za internet zapłacicie więcej niż za bilet do Podgoricy samolotem.
Na lotnisku możecie kupić lokalną kartę SIM i użyć jej podczas wycieczki. Większość operatorów ma te same ceny i pakiet 500 gigabajtów na 14 dni kosztuje 10 Euro, a na 30 dni to koszt 15 Euro. Podczas zakupu karty musicie okazać dowód lub paszport, aby kartę zarejestrować.
Podgorica
Jako że w Podgoricy zaczynaliśmy i kończyliśmy naszą wycieczkę (lot odbywał się z lotniska w tym mieście), to odwiedziliśmy je dwa razy. Pospacerowaliśmy za dnia i w nocy, aby chociaż trochę je poznać. Nie jest to stolica, którą można porównać do zachodnich miast, ale dla zainteresowanych na pewno pokaże, co ma do odkrycia.
Lokalizacja i dojazd do Podgoricy
Podgorica leży na płaskowyżu pomiędzy górami i Jeziorem Szkoderskim. Dojechać tu możecie samochodem lub autobusem czy pociągiem. Najczęściej jednak staje się ona celem lotów z innych krajów.
Lotnisko Podgorica znajduje się na południe od centrum. Jest to bardzo mały port lotniczy. Macie trzy opcje, aby się z niego wydostać do miasta. Pierwszą z nich są taksówki, które są nieco droższe niż te klasyczne, które złapiecie w mieście. Drugą jest wypożyczenie samochodu – na samym lotnisku działa kilka wypożyczalni. Trzecią opcją, która sprawdzi się doskonale dla podróżników budżetowych, jest pociąg. Nie odjeżdża on jednak z lotniska, a ze stacji położonej około 1,5 kilometra od lotniska. Bilet na pociąg kosztuje 1,2 Euro (ulgowy 0,6 Euro).
Rozkład jazdy pociągów znajdziecie na stronie czarnogórskich kolei (jest wersja angielska). W wyszukiwarkę musicie wpisać stację „Aerodrom”.
O mieście
Podgorica jest stolicą Czarnogóry (poprzednia stolica to Cetinje) i dawniej nosiła nazwę Titograd. Podgorica zajmuje obecnie powierzchnię 108 kilometrów kwadratowych i jest zamieszkiwana przez niecałe 200 tysięcy mieszkańców. Pod tym względem jest porównywalna do Kielc. Liczba ta może wydawać się mała, jak na stolicę, ale w całej Czarnogórze mieszka niewiele ponad 600 tysięcy osób.
Miasto ma dobrą lokalizację, bo znajduje się stosunkowo blisko zarówno morza, jak i gór. W czasach rzymskich miasto nazywało się Birzminium, a potem Ribnica. Na przestrzeni lat było pod panowaniem Serbii, Wenecji, Imperium Osmańskiego i Czarnogóry. Podgorica i cały kraj zostały włączone też w skład Jugosławii.
Wiele osób twierdzi, że jest to miasto nudne i nie warte uwagi, ale o tym Wam zaraz napiszę. Opinie te mogą być związane z faktem, że Podgorica w 1944 roku została zbombardowana i prawie doszczętnie zniszczona. Nie zachowały się prawie żadne zabytki.
Co zobaczyć w Podgoricy?
Wiele osób twierdzi, że Podgorica jest nieciekawa i nijaka. Nie znajdziecie tam wielkiej ilości zabytków, ale moim zdaniem, jeśli będziecie chcieli ją poznać, to odkryjecie w niej coś ciekawego. Spacery po parkach czy nad rzeką, wieża zegarowa, czy spory targ, to tylko niektóre z ciekawostek. Tuż pod miastem rozpoczyna się także największa winnica w Europie.
Winnica Ćemovsko Polje rozpościera się od lotniska aż do samego miasta. Uprawiane są w niej różne odmiany winogron, ale najważniejsze są lokale szczepy Vranac i Krstac. Na jej terenie znajduje się również plantacja oliwek oraz sad brzoskwiniowy. Tuż obok winnicy mieszczą się niesamowite, bo wydrążone w skale i pełniące wcześniej funkcję schronu dla wojskowych odrzutowców, piwnice Šipčanik. Czarnogóra posiada bogate tradycje winiarskie, a wina ze wspomnianej winnicy eksportowane są do kilkudziesięciu krajów.
My zwiedzanie Podgoricy rozbiliśmy sobie na dwa dni. Pierwszy spacer wieczorno-nocny oraz połowa kolejnego dnia. Zwiedzanie Podgoricy w nocy nie jest tak spektakularne, jak innych stolic. Podświetlona jest ładnie wieża zegarowa z 1667 roku, a ulice i parki są po prostu oświetlone tak, jak w każdym mieście. Z racji wizyty poza sezonem (o czym w końcu jest ten tekst :)), temperatura późnym wieczorem zbliżyła się do zera, a wiatr nie poprawiał sytuacji, dlatego resztę zwiedzania pozostawiliśmy na kolejny dzień.
Sporo ciekawych miejsc w Podgoricy znajduje się na jej przedmieściach. Jeżeli macie więcej czasu to warto pomyśleć o wizycie w Monastyrze Dajbaje. My odwiedziliśmy ruiny fortecy osmańskiej oraz stary kamienny most na rzece Ribnicy. Pokręciliśmy się także po starej tureckiej dzielnicy Stara Varoš.
Bardzo blisko dworca kolejowego znajduje się targowisko i galeria handlowa, w których kupicie wszystko, co potrzeba. Na targu oprócz owoców i warzyw, znajdują się również stoiska mięsne, rybne czy wypiekające na miejscu pyszne burki.
Budva
Budva była pierwszym miejscem, które zobaczyłem, szukając w internecie hasła „Czarnogóra”. To nadmorskie miasto to ciekawe i dla niektórych kontrowersyjne połączenie wiekowej starówki z nowoczesnymi hotelami i budynkami.
Lokalizacja i dojazd do Budvy
Budva znajduje się nad Morzem Adriatyckim, na samym jego wybrzeżu. Jest to port morski, połączony z resztą kraju autobusami i busami. Nie jeżdżą tam pociągi, a trasa z Podgoricy, która mierzy około 70 km, zajmuje półtorej godziny. Po drodze przebijamy się przez wysokie góry z niezwykłymi widokami, serpentynami i tunelami. Jadąc z Podgoricy, w której podczas naszego pobytu było około 10 stopni Celsjusza, na postoju w górach leżał śnieg do kolan i temperatura znacząco spadła.
My wybraliśmy transport busem. Odjeżdżają one z dworca autobusowego w Podgoricy (tuż obok dworca kolejowego) kilkanaście razy dziennie, a bilet kosztuje 6 Euro (dzieci płacą połowę tej kwoty).
O mieście
Budva to jeden z najbardziej znanych czarnogórskich kurortów. Wiele osób rozpoczyna i kończy swoją przygodę z tym krajem właśnie w Budvie. Miasto zasadniczo dzieli się na stare miasto – zlokalizowane nad samym morzem i otoczone starymi murami oraz pozostałą wielokrotnie większą część.
Budvę zamieszkuje niecałe 14 tysięcy osób, a historia miasta sięga do IV wieku p.n.e. Budva otoczona jest górami, co sprawia, że dostanie się do niego trwa, ale daje także niesamowite doznania wizualne. Według archeologów, na samym początku istniała tutaj osada iliryjska, a później grecka. Za czasów rzymskich miasto nosiło nazwę Butua. Na przestrzeni lat należało do Cesarstwa Bizantyjskiego, Książąt z Duklji, Królestwa Serbskiego czy Republiki Weneckiej.
Co zobaczyć w Budvie?
Sama droga do Budvy z Podgoricy to widokowy raj. Na początku w oddali możemy podziwiać Jezioro Szkoderskie, później pokonujemy piękne góry, aby następnie zjechać w stronę morze, po drodze mijając rewelacyjne widoki na wybrzeże.
Po zostawieniu plecaków w naszym miejscu noclegowym (wybraliśmy Guesthouse Vila Bak – ul. Petrovačka 7 – nocleg zarezerwowany przez booking kosztował 90 zł za 2 osoby), od razu poszliśmy na spacer po mieście. Pierwszym celem było stare miasto. Wąskie uliczki, nieco wymarłe o tej zimowej porze, miały jednak sporo uroku. Nad miastem góruje Cytadela, którą można zwiedzać (bilety po 4,5 Euro). Rozpościera się z niej ładny widok na starówkę. Mury miejskie pochodzą z XV wieku i zostały wybudowane przez Wenecjan. Początki fortyfikacji w tym miejscu są jednak znacznie starsze. Stare Miasto ucierpiało znacznie podczas trzęsienia ziemi w 1979 roku i przez pewien czas było zamknięte dla odwiedzających.
Podczas spaceru po starówce warto zobaczyć wspomnianą już cytadelę, ale także najstarszy budynek w Budvie – kościół Santa Maria in Punta. Wewnątrz murów miejskich znajdziecie także Cerkiew św. Sawy oraz św. Trójcy.
Warto jednak spojrzeć na stare miasto z zewnątrz murów obronnych. Stojąc przed murami, udajcie się w prawo, gdzie znajduje się niewielka plaża, a dalej ścieżką prowadzącą tuż pod klifem i nad brzegiem morza. Po drodze mijamy rzeźbę baletnicy, która na tle murów miejskich i gór w oddali robi ciekawe wrażenie. Za skałami czeka na nas kolejna plaża, obok której możemy obserwować kolejne fantazyjne formacje skalne.
Będąc przy klifach po drugiej stronie starego miasta, czeka na Was port. Znajdziecie tam małe i duże łodzie oraz jachty. Zlokalizowane jest tam również sporo restauracji.
W Budvie, podczas naszego pobytu odwiedziliśmy także lokalny targ. Wyposażyć się tam możecie w lokalne produkty spożywcze. Znajduje się on obok supermarketu Mega przy ul. Mediteranskiej.
Kotor
Wiele osób myśląc Czarnogóra, ma przed oczami właśnie to miasto. Wyszukując informacje o Kotorze, wiele osób twierdziło, że jest to miast o wyjątkowym położeniu. Po dojechaniu na miejsce wiedziałem już, dlaczego wszyscy zwracają na to uwagę. Niezwykłe stare miasto wpisane na światową listę dziedzictwa UNESCO i malownicza okolica sprawiają, że myśląc o wizycie w Czarnogórze, zdecydowanie powinniście mieć w swoim planie podróży właśnie Kotor.
My spędziliśmy w Kotorze cały dzień. Przyjechaliśmy tu rano, a wieczorem pojechaliśmy dalej busem do Podgoricy.
Lokalizacja i dojazd do Kotoru
Kotor leży nad Zatoką Kotorską. Nie dojedziecie tutaj pociągiem. Większość turystów dociera do miasta samochodem, busem (np. z Podgoricy lub Budvy) lub statkami wycieczkowymi. Port w Kotorze jest przystankiem na trasie rejsów wycieczkowych. Najczęściej turyści, którzy przypłynęli w ten sposób, nie zostają tu na noc, tylko zwiedzają w ciągu dnia i płyną dalej.
My do Kotoru dostaliśmy się busem z Budvy. Jeżdżą co około godzinę-półtorej (poza sezonem), a bilet kosztuje 3 Euro + 1 Euro opłaty peronowej za osobę (dzieci płacą połowę biletu + 1 Euro).
O mieście
Kotor leży nad zatoką, która swoją nazwę wzięła od miasta – Zatoka Kotorska. Zamieszkiwane jest przez około 1000 osób, a jego powierzchnia wynosi 33,5 tysiąca hektarów. Kolor uchodzi za najbardziej malowniczo położone miasto Czarnogóry. Początki miasta sięgają III wieku przed naszą erą. Po Lirach w regiony te przybyli Grecy i założyli port Acurion. W późniejszych czasach miasto należało do Cesarstwa Rzymskiego, a potem Bizantyjskiego. W późniejszych latach wielokrotnie zmieniało ono „przydział” i należało do Węgrów, Serbów czy Wenecjan.
Miasto uchodzi za jedno z najlepiej zachowanych w tej części Europy, a mury miejskie mierzą prawie cztery i pół kilometra! Od 1979 roku, Kotor wpisany jest na światową listę dziedzictwa UNESCO.
Dzięki swojemu położeniu pomiędzy górami, klimat w Kotorze różni się nieco od innych miast wybrzeża, a z racji otaczających miasto gór, słońce zachodzi tu nieco wcześniej.
Co zobaczyć w Kotorze?
Najciekawszym miejscem w Kotorze jest jego stare miasto, które wraz z wewnętrzną częścią Zatoki Kotorskiej wpisane jest na listę UNESCO, jako „Przyrodniczy i Kulturowo-Historyczny Region Kotoru”. Wewnątrz murów miejskich czekają na Was wąskie uliczki, wyjątkowe wille i ciekawe kościoły. Interesujące obiekty są oznaczone tabliczkami, więc będziecie wiedzieli, na co zwrócić uwagę. Do starego miasta prowadzi kilka bram, którymi możecie się „przenieść w czasie”.
W murach starego miasta znajdziecie muzea, galerie i kościoły. Większość z tych ostatnich nie pobiera opłat za wstęp, oprócz Katedry Świętego Tryfona z 1166 roku (2,5 Euro). My odwiedziliśmy Cerkiew Świętego Mikołaja, ale kościołów jest więcej, jeżeli trafcie na inne otwarte, to zajrzyjcie koniecznie. Na starówce znajduje się m.in. Muzeum Kotów, ale czytając opinie w internecie, nie zdecydowaliśmy się do niego wybrać.
Punktem obowiązkowym wizyty w Kotorze jest wędrówka do ruin twierdzy. Ze starego miasta po zboczu góry prowadzi szlak, którym dojść możemy do dawnej twierdzy. Rozpościera się z tego miejsca niesamowity widok na zatokę, Zwróćcie jednak uwagę, że jest to dość stroma wędrówka kamiennymi drogami i schodami cały czas pod górę. My zdecydowaliśmy się zacząć i dość do kościoła Matki Bożej od Zdrowia. Z tego miejsca rozpościera się bardzo przyjemny widok na miasto. Jeżeli wystarczy Wam sił, możecie udać się w dalszą drogę. Całość trasy powinna zająć około 2 godzin. Jestem sobie w stanie wyobrazić, że podczas wakacyjnych upałów, wejście na górę może być bardzo wycieńczające.
Oprócz zabytków, stare miasto w Kotorze kojarzy się wielu osobom z … kotami. Nazwa miasta nie pochodzi od nazwy tego zwierzęcia, ale jest ich tam bardzo dużo. Duże, małe, włochate, grube, chude i we wszystkich możliwych wariacjach kolorystycznych. Lokalni mieszkańcy dokarmiają je i dbają o nie. Koty najczęściej nie zwracają uwagi na ludzi i chętnie pozują do zdjęć… to znaczy nie ruszają się i nie reagują na fotografa.
Tuż przy Bramie Morskiej (stojąc naprzeciw niej po prawej stronie), znajduje się niewielki targ. Znajdziecie tam warzywa, owoce, sery, wędliny czy rakiję. Sprzedawcy chętnie opowiadają o swoich wyrobach i częstują potencjalnych klientów.
Z portu w Kotorze możecie popłynąć do innych miast zatoki kotorskiej oraz ciekawych miejsc, które znajdują się w okolicy np. do Perastu, Błękitnej Jaskini czy Matki Boskiej na Skale.
Czego spróbować w Czarnogórze?
Na pewno osobną część tego mini-poradnika należy poświęcić smakom. Podobnie jak cała Czarnogóra, tak i jej kuchnia jest zróżnicowana i ciekawa. Górskie regiony różnią się dość mocno od nadmorskich, ale łączy je ciekawy smak i bazowanie na lokalnych produktach.
Będąc nad Adriatykiem, spróbujcie ryb i owoców morza oraz czarnego lub czerwonego risotto. Wiele lokali oferuje „zestawy morskie”, w skład których wchodzą owoce morza, ryby i dodatki. Warto spróbować lokalnych owoców. Nasz zimowy pobyt nie obfitował w lokalne figi (te tylko suszone, ale w dobrych cenach i wyjątkowo smaczne) czy granaty, ale pomarańcze, cytryny i kiwi były łatwo dostępne i lokalne.
Osobny temat to wino! Trunki te w Czarnogórze są bardzo popularne, a wiele winnic oferuje zwiedzanie i degustacje. Czarnogóra to także wyjątkowe sery i wędliny (np. Njeguški pršut). Wśród tych pierwszych znajdziecie zarówno krowie, jak i owcze czy kozie wyroby, przygotowywane na różne sposoby (sery miękkie, dojrzewające i inne). Na większości targowisk przed zakupem, sprzedawcy poczęstują Was swoimi wyrobami, abyście dokonali trafnego wyboru.
Kuchnia czarnogórska obfituje także w ryby. Nie tylko morskie, ale i słodkowodne. Jedną ze specjalności są karpie, ukleje czy pstrągi. Warto także skusić się na wyroby mięsne. W wielu miejscach czekać na Was będą Cevapi – grillowane kiełbaski podawane w bułce lub z frytkami i sałatką szopską.
Czarnogórskie pamiątki
Na początku przypomnę to, o czym już pisałem – nie możecie do UE wwozić wyrobów mięsnych i nabiału, więc niestety ten rodzaj pamiątek pomimo tego, że jest kuszący, to może sprawić jedynie problemy na granicy.
W wielu miejscach, zwłaszcza nad morzem znajdziecie sklepiki z pamiątkami. Czasem są to ciekawe rzeczy a czasem masowa, nie za urodziwa produkcja. Chętni znajdą magnesy, pocztówki, breloczki i wiele innych elementów pamiątkowych. Znajdziecie produkty z nazwami miast, ale i takie ze słowami Czarnogóra (Montenegro, Cerna Gora).
Ja wychodzę z założenia, że najlepsze pamiątki to te, które można potem zjeść lub wypić i przypomnieć sobie chwile w podróży. Wśród naszych pamiątek znalazło się wino z lokalnych szczepów (Vranac i Kstac), domowa oliwa z oliwek, suszone figi, napój w proszku Cedevita (bardzo popularny w całym kraju) czy cytryny barskie.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o lokalnych produktach to zajrzyjcie do tekstu – Czarnogórskie targi.
Zakupy na lotnisku w Podgoricy
Lotnisko w Podgoricy nie jest duże, a może nawet powonieniem napisać, że jest małe. W hali głównej znajdziecie kawiarnie, stoiska wypożyczalni samochodów, sporo automatów z przekąskami i kioski z gazetami (w których możecie kupić np. lokalne karty SIM).
Czy Czarnogóra poza sezonem to dobry pomysł?
Naszym zdaniem jak najbardziej tak! Czarnogóra ma specyficzny klimat, który w zimie nie daje obietnicy tropików, ale jest to miła odmiana od polskich zim, które oprócz tego, że zimne, to potrafią być szare i dołujące. Wizyta poza sezonem wymaga dobrego zaplanowania, bo niektóre atrakcje są zamknięte, a autobusy jeżdżą rzadziej, do tego warto pamiętać, że dni są nieco krótsze. Nam Czarnogóra się podobała – zróżnicowana, nieco egzotyczna, z charakterem, ale przyjazna – planujemy kolejną wizytę!