Udostępnij
Zbliża się weekend. Często słyszy się, że nie ma u nas co zwiedzać a na dalsze wyjazdy nie ma czasu, pieniędzy. Wychodząc przeciwko tej tezie zorganizowaliśmy wycieczkę samochodową na południe od Kielc. Idealna na jeden dzień. Długość około 190 km. Start i meta w Kielcach.
Rozpoczęliśmy w Kielcach udając się na południe w stronę Pińczowa. Można tam zobaczyć kaplicę św. Anny (lekko oddalona od rynku) oraz zespół klasztorny i synagogę (uznawaną za jedną z najstarszych w Polsce. W związku z tym, że kiedyś poświęciliśmy cały dzień na Pińczów tym razem był tylko punktem przelotowym. Kolejnym miejscem na mapie okazał się Pałac Wielopolskich w Chrobrzu. Po drodze do tego miejsca w parku obejrzeć można wystawę sprzętów rolniczych.
Eksponat z wystawy w parku pałacowym
Po minięciu bardzo dużego platana dochodzimy do budynku. Pałac pochodzi z 1860 roku i jest w dość dobrym stanie. W środku znajduje się punkt informacji turystycznej oraz ekspozycja, której z powodu wczesnej godziny nie obejrzeliśmy.
Pałac Wielopolskich w Chrobrzu
Stamtąd udaliśmy się do Stradowa. Znajdują się tam pozostałości słowiańskiego grodziska datowanego na ok. X wiek i należącego do największych w Polsce. Droga nie jest łatwa i nie wiedząc czego się szuka można się zgubić. Przy samych pozostałościach jest parking. Wyobraźnia ma duże pole do popisu w tym miejscu. Dla przypadkowych spacerowiczów może być to równie dobrze dziwnie usypana ziemia w kształt okręgu. Widoki na okolicę rekompensują podejście po zboczu.
Stradów
Po Stradowie udaliśmy się do Wiślicy. Trafiliśmy na rynku na lodziarnię (domowa produkcja) gdzie zażyliśmy po kilka gałek ochłody. Następnie przyszła kolej na Kolegiatę z XIV wieku, Dom Długosza wraz z piwnicami i tym razem z powodu dość wysokiej temperatury odpuściliśmy ślady grodziska. W Bazylice czuć „ząb czasu”. Nad głównym ołtarzem co jakiś czas pojawiają się stare malowidła. Ciekawostką jest to, że na jej ścianach (tak jak w Jędrzejowie lecz w o wiele mniejszej skali) znaleźliśmy wyryte podpisy mające ponad 100 lat.
Kolegiata w Wiślicy
W związku z dość wysoką temperaturą zrezygnowaliśmy z odwiedzenia śladów grodziska w Wiślicy i udaliśmy się do Chotla Czerwonego. Nad wsią góruje gotycki kościół kryty czerwoną dachówką. Ciekawsze jest jednak jego położenie. U podnóży wzniesienia, na którym się świątynia znajduje w ścianie skalnej odsłaniają się ponad metrowe kryształy gipsu.
Kryształy gipsu
Kościól w Chotlu Czerwonym
Z Chotla udaliśmy się do Rakowa. Po drodze mijamy Szydłów. Dobrze zachowane mury miejskie i liczne zabytki zachęcają do odwiedzin. Tym razem zrezygnowaliśmy ze zwiedzania. Co roku w Szydłowie odbywa się Święto Śliwki, które będzie lepszą okazją do zwiedzenia. Trasę kończymy w Rakowie. Dawne miasto arian zachęca swoją historią, bliskością zalewu Chańcza i … najlepszymi żołądkami gęsimi, jakie jadłem.
Raków
W drodze powrotnej do Kielc trafiliśmy na Rocznicę bitwy pod Ociesękami połączoną z wystawą pojazdów militarnych, którą postanowiliśmy także zobaczyć. Kilka wojskowych maszyn, festynowych stoisk i występy w stylu „hard folk” były ostatnią atrakcją tego dnia. Trasa nie jest krótka lecz idealna na całodniowy wypad. Wśród proponowanych miejsc każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
Ociesęki – pokaz militarny