Udostępnij
O tym kraju jeszcze chyba tu nie pisałem. Czechy, bo o nich mowa, są jednym z naszym sąsiadów, którego odwiedzałem kilkakrotnie. Sympatyczni ludzie, ciekawe miasta i dobre ceny powodują, że w przyszłości tych wizyt będzie więcej. Kulinarnie mi kraj ten kojarzy się z knedlikami, smażonym serem, czekoladą studencką i piwem.
Podczas moich wizyt odwiedziłem kilka miast – Pragę, Ostrawę, Vsetin i Brno. Chcę zachęcić Was do wizyty w tym ostatnim. Położone jest około 400 kilometrów od Kielc (niecałe 200 od granicy). Jest drugim pod względem wielkości miastem Czech. Miałem przyjemność być nieopodal Brna przez ponad dwa tygodnie i niejednokrotnie odwiedzać centrum.
Miasto podoba mi się z kilku powodów. Jest większe od Kielc (ok. 400 tyś. mieszkańców), ale również otoczone zielenią. Podczas spacerów po okolicznych lasach, poznaliśmy uroki gór i dolin. Duże wrażenie jednak robi centrum miasta. Ma ono starodawny klimat. Wąskie uliczki, które jednak nie przypominają żadnych w Polsce. Można porównać Brno do małej Pragi.
W samym mieście polecam spacer po Rynku, twierdzy Špilberk i wizytę w Katedrze św. Piotr i Pawła. W kościele tym istnieje możliwość wejścia na wieżę i podziwiania krajobrazu okolicy. Podczas mojej wizyty na balkoniku widokowym akurat zaczęły dzwonić dzwony, a wieża lekko się trzęsła – przeżycie niezapomniane. Wieże katedry znajdują się na monecie 10 koronowej.
Ciekawostką, którą warto zobaczyć w Brnie jest także… krokodyl. Nazywa się Brněnský drak i znajduje się w bramie Starego Ratusza.
Myślę, że Brno jest idealnym miejscem na kilkudniowy lub chociaż weekendowy wypad. Jeżeli nie macie pomysłu na krótki wyjazd to miejsce idealne. Dla fanów natury będzie to także dobra baza wypadowa na Morawski kras.