Udostępnij
Będąc w podróży nie jest łatwo znaleźć ciekawe miejsca gastronomiczne. Czasami pomaga internet, ale w przypadku Częstochowy ratunek nie przyszedł zbyt łatwo. Lokal, który zdecydowaliśmy się odwiedzić nazywał się Fabryka Ziemniaka. Jak było?
Przeszukując internet znalazłem sporo informacji na temat baru Pierożeq czy alei frytkowej. Pierwsza propozycja była zamknięta w godzinie, z której chcieliśmy skorzystać, a aleja frytkowa została już przez nas odwiedzona w nocy i na trzeźwo nie polecam do końca. Szukaliśmy dalej. Zachęceni specjałami kuchni śląskiej wybraliśmy się do pewnego lokalu w centrum, ale z 7 zapowiadanych dań regionalnych były całe dwa, a i sam lokal nie zadowolił nas w pełni.
Przeszukując internet przypadkiem trafiłem na Fabrykę Ziemniaka. Lokal znajduje się przy Al. Najświętszej Maryi Panny (tuż obok placu z ratuszem). Wnętrze posiada sporo gadżetów stylizowanych na fabryczne, a karta zawiera 16 pozycji. Cztery z nich to kanapki, a dwanaście to pieczone ziemniaki w różnych odsłonach.
My zdecydowaliśmy się na:
- ziemniak Guziczarnia – groszek zielony, oliwa z oliwek, masło mięta, cytryna – 13 zł
- ziemniak Elanex – rukola, szynka parmeńska, suszone pomidory, parmezan, oliwa z oliwek – 16 zł
- kanapka Brygadzista – łopatka wieprzowa, majonez, sałata lodowa, chutney z ogórka i cebuli czerwonej, kiełki i frytki – 23 zł
Do wszystkiego wzięliśmy oranżadę za 3 zł i piwo craftowe, którego nazwy nie pamiętam. Oba ziemniaki były spore i upieczone idealnie. Połączenie rukoli, z szynką, suszonymi pomidorami i parmezanem było łatwiejsze do wyobrażenia, ale nie zawiodłem się. Pozycja z zielonym groszkiem była zagadką, ale efekt trafiony w stu procentach. Dla mnie smaki idealne! Jeżeli chodzi o kanapkę to widząc łopatka wieprzowa moja głowa sama dopisała sobie pulled pork. Mięso było jednak w cienkich plasterkach, ale w smaku i konsystencji było bardzo fajne. W połączeniu z majonezem i czerwoną cebulą dało efekt bardzo zadowalający mój apetyt.
Do lokalu weszliśmy z ulicy, nie rezerwując miejsca i za pierwszym razem się nie udało. Poszliśmy na pączka do niedalekiej pączkarni i już za kilkanaście minut odnieśliśmy sukces i miejsce się znalazło. Jedyną dziwną rzeczą była ubikacja zamykana na klucz, który pobierało się z baru. Widzę dwa uzasadnienia – albo nawiązanie do czasów dawnych albo ilość pielgrzymów nie będących klientami w sezonie przeraża :)
Fabryka Ziemniaka to lokal, który z czystym sumieniem Wam polecam jeżeli będziecie w Częstochowie. Dania są smaczne i spore, a wystrój lokalu dopina wszystko w całość!