Udostępnij
Ostatnio sobie uświadomiłem, że wiele dań zanim spróbowałem to wielokrotnie widziałem w filmach i bajkach. Często mówiło się o nich nie wiedząc jak smakują i czy w ogóle istnieją. Dań takich i produktów było całkiem sporo, a oto kilka z nich. Jedzenie z bajek przywołuje wspomnienia! :)
Szpinak
Zanim zjadłem szpinak, przynajmniej zjadłem go świadomie to widziałem go w bajce. Oczywiście bajką ta Był Popeye. Marynarz, którzy po szpinaku zyskiwał ogromną siłę. Może bajka ta miała być sposobem na jedzenie szpinaku przez dzieci. Ja z jedzeniem go prolemów nie miałem i nadal lubię chociaż w puszce, w formie takiej jak w bajce w Polsce nadal nie jest popularny.
Masło orzechowe
Zarówno w bajkach na Cartoon Network jak i filmach masło orzechowe pojawiało się często. Smak nie znany całkowicie. Jedynym podobnym tworem dostępnym w sprzedaży u nas wtedy był krem typu „Wiewiórka”, który składał się z czekolady, a bardziej może kakao, a jeszcze bardziej to z czegoś czekoladopodobnego.
Indyk
Indyk w bajkach pojawia się regularnie. Święto dziękczynienia bez indyka nie istnieje. Zwyczaje z łamanie kości też znane są mi tylko z bajek. Zanim pierwszy raz jadłem indyka naoglądałem się go sporo. Na początku w prostych kreskówkach, a potem w wielu filmach i serialach.
Spaghetti z klopsikami
Kto pamięta „Zakochanego kundla”? To właśnie w nim kultową stała się scena jedzenia makaronu. Mi do tej pory rzadko zdarza się go jeść w takiej formie. Jeżeli jem spaghetti bolognese to mięso jest elementem sosu i nie ma kształtu kotletów. Próbowałem kiedyś wersji klopsikowej – danie nabiera innego charakteru, ale oczywiście jest całkiem smaczne.
Pianki na patyku
Rzecz, którą jadłem tylko raz w życiu. Pianki (marshmallow) występowały w filmach i bajkach mojej młodości. U nas produktem ogniskowym była kiełbaska na patyku i pieczone ziemniaki, a tam obowiązkowo patyk i pianki do grillowania. W Polsce nie przyjęły się bardzo. Czasami zdarzają się przepisy wykorzystujące je. Sporo ludzi, myślę, że tak jak ja próbuje ich bo widziało w TV.
ACME
To był fenomen mojego dzieciństwa. Zawsze chciałem mieć wszystko ACME. Polewamy wodą i gotowe, otwieramy pudełko i już działa. Takie cuda najpopularniejsze były w bajce „Struś Pędziwiatr”. ACME to fikcyjna marka a jej skrót oznacza „Firma, która robi wszystko” (A company that Makes Everything). Produkty ACME występowały głównie w produkcjach Warner Bros, ale nie tylko.
Chińszczyzna
Na koniec coś co widziałem w większości filmów (w bajkach mniej) czyli chińskie jedzenie w charakterystycznych pudełeczkach. Pudełka takie na polskim rynku pojawiły się dopiero kilka lat temu i to nie w takiej skali i formie co te telewizyjne. Będąc małym wiele razy myślałem co w nich siedzi i dlaczego u nas takich pudełek nie ma.