Udostępnij
Jest kilka miejsc w naszym regionie, których wartości nie do końca jesteśmy świadomi. Robią one wrażenie zarówno na lokalnych mieszkańcach jak i przyjezdnych gościach. Jednym z takich miejsc, które swoją skalą wznosi się na wyżyny architektoniczne jest zamek Krzyżtopór w Ujeździe. Przed wybudowaniem pałacu w Wersalu podobno był największą budowlą tego typu w Europie. Położony na uboczu robi wrażenie wielkością i swoją historią.
Zamek Krzyżtopór powstał w 1644 roku dla Krzysztofa Ossolińskiego. Ograbiony został podczas potopu szwedzkiego, a później w 1770 roku przez wojska rosyjskie.
Wchodząc w jego progi na portalu zobaczyć możemy właśnie Krzyż i Topór. Pierwszy był symbolem wiary, a drugi herbem Ossolińskich. Niedawno zamek przeszedł renowację i część pomieszczeń zostało odnowionych. Ja znalazłem ostatnio zdjęcia jeszcze sprzed prac konserwacyjnych. Krzyżtopór zakwalifikowany został jako trwała ruina.
Przy takich obiektach ciężko mi jest sobie wyobrazić jak budynek wyglądał w czasach swojej świetności. Pomimo tego, że dostępne są wizualizacje zamku to wyobraźnia mocno pracuje. Wyobraźnie mogą wesprzeć imprezy organizowane na zamku. Podczas turniejów rycerskich dźwięk krzyżowanych mieczy i tętent koni przywołują atmosferę dawnych lat.
Wokół zamku narosło wiele mitów. Część z nich da się potwierdzić, ale część to tylko domysły. Najpopularniejszym jest symbolika kalendarza. Mówi się, że zamek miał 365 okien, pokoi tyle co tygodni, a sal wielkich tyle co co miesięcy. Cztery narożne baszty symbolizować miały kwartały lub pory roku. Kolejna opowieść mówi o ogromnym akwarium, które znajdowało się w podłodze/suficie jednego z pomieszczeń. O skali zamku świadczyć też mogą marmurowe żłoby dla koni w pałacowych stajniach.
Niewielkim utrudnieniem dla odwiedzających jest odległość od Kielc. Rozwiązaniem są inne atrakcje w okolicy, dzięki którym wycieczka może być pełniejsza. W bliższej i dalszej okolicy znajduje się Opatów, Rytwiany, Kurozwęki Łagów oraz Raków. W większości z tych miast jest co zjeść i co zobaczyć.
