Udostępnij
Jeżeli byliście kiedyś w Pradze to na pewno widzieliście most Karola, poszliście na Hradczany i zjedliście coś dobrego. Jak wiecie ja będąc w innym kraju staram się odwiedzać miejsca lokalne, a do takich na pewno zaliczają się wszelkie bazary i targi. Holeszowicki Targ to miejsce, które powinniście odwiedzić!
Będąc w Pradze również starałem się takie miejsca znaleźć. Przewodniki najczęściej wspominają o jednym bazarze, który znajduje się w centrum i pomimo tego, że jego lokalizacja jest bardzo stara to możecie tam kupić w większości pamiątki.
Postanowiliśmy jednak poszukać dalej. Internet pełen jest podpowiedzi w tym temacie i tak trafiliśmy na ślad Holesovicka Trznice. Bazar ten znajduje się przy stacji metra Vltavska, ale wysiadając z metra czeka nas jeszcze kilkanaście minut spaceru. Musicie udać się nabrzeżem w stronę mostu kolejowego i targowisko znajduje się za nim.
Targ znajduje się na Wełtawą i zajmuje całkiem spory teren. Znajdują się na nim stoiska na powietrzu oraz hale. Oprócz wielu produktów chińskich i innych dziwnych zajrzałem także do hali owocowo-warzywnej bo właśnie o takie mi chodziło.
Dlaczego Wam piszę o bazarze? Powodów jest kilka. Pierwszym z nich jest cena produktów na przykładzie czereśni powiem Wam, że na targu kosztowały 60 koron za kilo, a w centrum 140 koron. Drugą rzeczą jest jakość, większość produktów pochodzi prosto od lokalnych producentów. Kolejnym elementem jest różnorodność oferty. Nie jest to typowy bazar warzywno -owocowy. Znajdziecie tam także stoiska lokalnych producentów jogurtów, mięsa, jajek, soków i innych ciekawych smakołyków. Swoje miejsce na stoiskach ma też dziczyzna.
Warto też dodać, że tuż obok targu znalazłem stoisko sprzedające bardzo dobre ziemniaczane „pierożki” z nadzieniem. Kosztowały 22 korony, a do wyboru było kilkanaście rodzajów nadzienia do wyboru :)
Z tego też co mi się udało dowiedzieć to sam teren targu jest zabytkowy. Bazar owocowo-warzywny czynny jest od poniedziałku do piątku od 7.00 do 17.00, a w soboty do 14.00. W niedziele nieczynne.
