Udostępnij
Województwo świętokrzyskie skrywa sporo sekretów i ciekawych miejsc. Pomimo tego, że intensywnie nad tym pracuję, to ciągle odkrywam jakieś nowości. Tym razem przedstawię Wam jedną z nich – rezerwat Lubcza. To interesujące miejsce jest idealne na przyjemny spacer pośród natury.
Rezerwat Lubcza – lokalizacja i dojazd
Rezerwat Lubcza położony jest w południowej części województwa świętokrzyskiego (powiat jędrzejowski, gmina Wodzisław). Najbliższymi miastami są Wodzisław (14 km) oraz Pińczów (19 km) i Jędrzejów (19 km). Sam rezerwat znajduje się w północnej części wsi Lubcza. Nie ufajcie do końca Google Maps, ponieważ jest ogromna szansa, że poprowadzi Was na teren zamkniętego prywatnego gospodarstwa.
My zostawiliśmy samochód przy drodze, już za wsią. Jadąc od strony Wodzisławia, skręciliśmy w lewo – w stronę pałacu i za chwilę w prawo. Następnie raz jeszcze w lewo i zatrzymaliśmy się po zobaczeniu lasu, na górce. Spacer po rezerwacie zajął nam około godziny. Szczyt, na którym znajduje się rezerwat, nazywa się Okrąglica i mierzy 273 m n.p.m.
O rezerwacie
Rezerwat przyrody Lubcza utworzony został w 1959 roku, a jego powierzchnia wynosi 6,96 hektara. Jest to rezerwat florystyczny, więc przedmiotem ochrony jest roślinność. W tym wypadku rezerwat powstał, aby chronić stanowisko miłka wiosennego. Rośnie on na południowym zboczu wzniesienia, na niewielkich fragmentach muraw kserotermicznych. Dokładny cel ochrony brzmi: „Zachowanie ze względów naukowych i dydaktycznych stanowiska miłka wiosennego, będącego pod ochroną i stanowiącego relikt roślinności stepowej”. Miłki bardzo często zrywane były w celach ozdobnych, ponieważ są jednymi z pierwszych, kwitnących kwiatów. Przez to w wielu miejscach zniknęły bezpowrotnie.
Dokumentem powołującym rezerwat było Zarządzenie MLiPD z 5.05.1959; MP. 51/1959, poz. 242.
Oprócz miłków spotkać w rezerwacie możecie dziewięćsiły bezłodygowe, pierwiosnki, zawilce wielkokwiatowe, przetaczniki kłosowe czy wilżyny cierniste. Zbocze góry, które objęte jest ochroną rezerwatową, porośnięte jest lasem. Poprzecinane jest przez naturalne wąwozy, w których odsłaniają się czwartorzędowe lessy, a pod nimi z kolei znajdują się margle i wapienie górnej kredy. Strumienie, które spływają tu po opadach, wpadają do niewielkiego strumienia, który jest wpływem rzeki Mierzący.
Co na miejscu?
Nasza wizyta w rezerwacie Lubcza miała miejsce w maju i sezon na miłki miał się już ku końcowi. Na szczęście jeszcze kilka na nas czekało i udało się je odnaleźć. Spacer do granicy rezerwatu trwał kilkanaście minut, ale trasa była przyjemna. Po drodze mijaliśmy kilka urokliwych wąwozów. Spotkaliśmy sporo innych ciekawych roślin i różnorodnych owadów, ale największe zainteresowanie dzieci wzbudziły ogromne ślimaki winniczki.
Figurka
Na granicy rezerwatu znajdziecie niewielką figurę Maryi. Obok niej znajduje się ławeczka, z której można podziwiać okolicę. O samej figurze nie udało mi się więcej dowiedzieć. Nie wygląda na starą, ale teren wokół niej jest zadbany, więc zakładam, że jest miejscem odwiedzanym przez lokalną ludność.
Co w okolicy?
W samej Lubczy znajduje się ciekawy Pałac Wielowieyskich, pochodzący z XIX wieku. Nie jest on niestety dostępny do zwiedzania, a teren wokół niego również jest zamknięty. Widać go dobrze z ulicy, jadąc w stronę rezerwatu. Tuż obok niego znajduje się spora farma, zajmująca się hodowlą bydła.
Z rezerwatu Lubcza mamy rzut beretem na właściwe Ponidzie. Niecałe 10 kilometrów dzieli nas np. od rezerwatu Wroni Dół. To miejsce, które każdy fan przyrody powinien odwiedzić. Możecie tam spotkać niezwykłe okazy rzadkich roślin.
Całkiem niedaleko leży również Węchadłów, wraz z ruinami dworu oraz dawnego zboru ariańskiego. Nie są one w idealnej kondycji, ale mają kawał historii do opowiedzenia. Co ciekawe, na ścianie zboru znajduje się nadal tabliczka z datą budowy.
Warto odwiedzić?
Rezerwat Lubcza to przyjemne miejsce na spacer. Nie jest to jednak moim zdaniem lokalizacja, do której warto jechać specjalnie np. Kielc. Warto jednak ją włączyć w plan większej wycieczki po okolicy np. przy okazji wyjazdu na Ponidzie albo w okolice Wodzisławia.