Udostępnij
Na rogu Wesołej i Leonarda różne lokale już miały swoje pięć minut. Ostatnio swoją przygodę z kieleckim rynkiem zaczął nowy lokal. Słoiki Bar to miejsce, gdzie napijecie się piwa, ale tez zjeczie podpłomyki i pizzę.
Wcześniej w tym miejscu znajdowało się Kurt Sheller Bistro, które zakońcyzło swoją działalność. Wystrój lokalu zmienił się, ale sama bryła została zachowana. Słoiki Bar to miejsce, które ma zawierać elementy polskiego folku.
Jest on obecny nie tylko w wystroju, ale i w karcie, ale o tym za chwilę. Sama karta nie jest rozbudowana. Będzie delikatnie powiększona, ale Słoiki Bar mają być miejscem gdzie ludzie przyjdą na piwo, wino, przekąskę, a do tego obejrzeć mecz na zamontowanych telewizorach i ekranach.
Podczas mojej wizyty oprócz kieliszka wina (5 zł) zdecydowałem się na kilka podpłomyków. Bardzo ciekawe jest to, że wśród składników znajdziecie sporo lokalnych smaków. Podpłomyki robione są na bieżąco w piecu opalanym drewnem.
Zjedliśmy podpłomyk:
- Alzacki – śmietana wiejska, boczek, cebula, szczypiorek, tymianek (15 zł)
- Z wędzarni – schab wędzony, ogórek małosolny, kiszony czosnek, oliwa z dzikiego majeranku (18 zł)
- Z łąki – surowe plastry polędwicy wołowej opalanej w sianie, ser carna perła, marynowana cebula, oliwa rozmarynowa (20 zł)
Co tu dużo mówić, podpłomyki smakują bardzo fajnie. Cieszy mnie fakt, że używają polskich produktów (wędliny dojrzewające, oleje tłoczone) oraz sami przygotowują kiszonki. Moda na kiszonki i do Kielc zawita, a dobrze ukiszony pomidor, czosnek czy marynowana cebula to coś, czego się nie zapomina. Miałem okazję spróbować także pizzę, która była również w porządku.
Dobra lokalizacja, piwo (Kozel) i podpłomyki z pieca w połączeniu z telewizorami sprawiają, że Słoiki Bar ma szansę na przetrwanie na naszym kieleckim rynku.