Udostępnij
Korzystając z wyjazdowego weekendu postanowiliśmy odwiedzić Kazimierz Dolny. Nigdy tam nie byłem, a zachęcił mnie m.in. organizowanym w dniu naszego przyjazdu jarmarkiem świątecznym. W mojej głowie nie było żadnego wyobrażenia jak miasto może wyglądać, wizyta w nim była więc niemałym odkryciem.
Jadąc z Lublina mijamy po drodze wsie i miasteczka nie zwracając na nie uwagi. Nawigacja zaczęła pokazywać, że już tylko kilometry nas dzielą od Kazimierza. Nawet nie używając GPS można było zauważyć, że okolica się zmieniła. Nie mówię tu o rzece, która pojawiła się po naszej prawej stronie, ale o domach. Z minuty na minutę pojawiało się coraz więcej interesujących i wyglądających na stare domów. Zaparkowaliśmy na parkingu obok stacji benzynowej i dalszą drogę do samego centrum postanowiliśmy pokonać spacerem. Chodnik przy głównej drodze był wąski, a czasem w ogóle znikał. Podążając w stronę centrum cały czas górował nad nami zamek, któremu po chwili zaczął także towarzyszyć kościół.
Tak jak pisałem na początku tym razem nie planowaliśmy zwiedzania całego Kazimierza. Chciałem zobaczyć jarmark i ogólnie miasto. Powiem jedno – robi wrażenie. Jeżeli kiedykolwiek mieliście w głowie wizję średniowiecznego miasteczka położonego pod zamkiem to właśnie Kazimierz chyba ma najbliżej do takiej wizji w mojej głowie.
Sam jarmark był ciekawy. Składał się z około 30 stoisk z lokalnymi potrawami i wyrobami. Wśród nich znalazły się też tradycyjne, lokalne ciasta drożdżowe w kształcie koguta. Ceny na jarmarku nie były wygórowane (kogut np. kosztował 3-4 zł). Nie można tego powiedzieć o cenach w lokalach, które oglądaliśmy wracając do samochodu. Nie wiem jak musiałbym być głodny żeby za kotleta mielonego z ziemniakami i surówką zapłacić prawie 40 zł. Może trafialiśmy same lokale dla „króla”, a może popyt na takie miejscowości w tym regionie spowodował nieprawdopodobny wzrost cen.
Miasto mi się bardzo podoba. Poczekam na cieplejsze miesiące i wybiorę się do niego na pewno jeszcze kiedyś, aby lepiej je poznać. Podobno jest dobrą bazą wypadową na spacery po okolicy.