Udostępnij
Włoska kuchnia w Polsce kojarzy się zasadniczo z dwoma daniami – pizza i pasta. Restauracje włoskie mi osobiście przynoszą na myśl coś przeciwnego do tego co widziałem we Włoszech. Tam są to prawie domowe lokale o miłej atmosferze, natomiast u nas często są to miejsca nadęte i sztuczne. Jakiś czas temu w Kielcach powstała nowa restauracja włoska L’Amore Rostorante przy ul. Równej. Korzystając z mniej zajętego popołudnia postanowiliśmy zweryfikować włoskie stereotypy.
Lokal znajduje się w centrum miasta i oprócz sali ma także ogródek. Wnętrze stylizowane na domowe, ale moim zdaniem nie wszystkie detale pasowały do klimatu. Ogródek ładny i spokojny (strasznie ciężkie krzesła), ale mnie raziła możliwość palenia, z które sąsiedni stolik korzystał do woli. Kartę dostaliśmy po kilku minutach, a od przyjścia do otrzymania zamówionych potraw minęło około 30 minut. Obsługa poprawna, ale jakaś nuta przesady w zachowaniu była do zaobserwowania. Ceny nie są niskie, ale da się znaleźć kilka dań w cenie uczciwej. Zdecydowaliśmy się na zupę minestrone, czosnkowe bułeczki, pizzę z szynką i makaron ze szpinakiem.
I tu nastał przełom. Pomimo nie do końca spójnego wnętrza i lekko przesadzonej obsługi to jedzenie się samo broni. Zupa minestrone smaczna. W środku pływało sporo warzyw. Hitem okazały się jednak dla mnie bułeczki czosnkowe. Niewielkie bo jedna bułeczka znikała w trzech gryzach, ale w cenie 6 zł dostajemy ich aż 8 sztuk. Z zapieczonym serem na wierzchu i oliwą podane były w towarzystwie sosu. Smak czosnku bardzo delikatny.
Dania główne miały zobrazować stereotypy włoskie. Na stole więc pojawiła się pizza i pasta. Pizza o rozmiarze 30 cm kosztowała 16 zł. Dla dwóch osób jest ona za mała, ale jedna osoba może nie dać rady całej. Cienkie ciasto, smaczny ser i dobry sos spowodowały, że ogólny odbiór pizzy był bardzo dobry. Makaron, który wybraliśmy był ze szpinakiem, parmezanem i suszonymi pomidorami. Był dobry, ale bez soli i pieprzu się nie obyło. Może lekko za dużo oliwy ponieważ na dnie makaron praktycznie pływał. Po doprawieniu był w porządku. Dwie przystawki, dwa dania główne, woda i mrożona herbata kosztowały w sumie 56 zł.
Obsługa i wnętrze są ok, ale nie robią wrażenia perfekcji jednak jedzenie broni się samo.