Udostępnij
Jak już pewnie zauważyliście do wegetarianina mi daleko :) Mięso lubię i nie planuję tego zmieniać. Zauważyłem jednak, że dania wege mogą stanowić ciekawą inspirację i dodatek do mojej „diety”. Postanowiłem poznać ten świat trochę bliżej.
Najprostszym sposobem oczywiście jest internet. Poszedłem jednak w inną stronę. Od Wydawnictwa Jedność otrzymałem książkę „Wegetariańska Szkoła Gotowania”. Na pierwszy rzut oka zwykła książka, ale w środku jej forma przypomina mi te już znane pozycje tego wydawnictwa. Przepisy podane są „na talerzu” – każdy opatrzony zdjęciami, ale nie tylko gotowych dań, ale głównie poszczególnych etapów przygotowania. Zdjęcia robione są z góry dzięki czemu są czytelne i łatwe do zrozumienia.
Ogromny plus dla Jedności za tego typu książki. Pamiętacie tekst o „Sushi, paella, guacamole” ? Wydana również przez Wydawnictwo Jedność dała początek dobremu nurtowi. Wśród wielu książek kucharskich i gazet nie wiele jest takich, które pokazują naprawdę krok po kroku jak danie wykonać. Książki te są idealne dla początkujących, a dają możliwość wejścia na wyższy poziom. Podobnie też sytuacja się ma z „Wegetariańską szkołą gotowania”.
Książka ma 220 stron i ponad 500 zdjęć. Podzielona jest na cztery części: zboża, warzywa strączkowe, tofu i seitan oraz nasiona oleiste. Każdej z części przypisany jest inny kolo stron. Na końcu książki znajduje się także spis potraw z podziałem na vegańskie, bez jajek, bez mleka i bezglutenowe.
Jak wiecie mi do ortodoksyjnego wegetarianina daleko, ale książkę cenię też za pomysły. Wiele z dań chętnie wykorzystam jako przystawki lub dodatki do większej całości.
Plusem książki jest też jej cena (29 zł, ale da się znaleźć i za 22 zł). Zdjęcia są dobrej jakości, a i papier sprawia, że przegląda się ją miło.
KONKURS
Mam też dla Was konkurs. Macie możliwość wygrania „Wegetariańskiej Szkoły Gotowania” dla siebie. Wystarczy, że do piątku (9 X 2015) do północy prześlecie na adres napisz@tymrazem.pl przepis, opis lub zdjęcie dania wegetariańskiego, które powaliło by smakiem nawet mnie :) Spośród nadesłanych zgłoszeń wybiorę to, które zaciekawi mnie najbardziej, a jego autor otrzyma ode mnie książkę. Przepis spróbuję też odtworzyć i opublikować na blogu.
Nie będę stawiać wielkich warunków, ale będzie mi miło jak polubicie czy udostępnicie tymrazem.pl innym, żeby nasza społeczność się stale powiększała :)