Udostępnij
Jak mogliście zauważyć testowałem ostatnio nowe menu w John Burg. Oficjalnie wchodzi do obiegu właśnie dzisiaj. Oprócz nowego wyglądu karty, pojawiły się też na niej nowe pozycje. Jakie?
Zacznijmy od wyglądu samej karty. Wreszcie jest to jedna karta. W poprzedniej wersji, gdy do dyspozycji mieliśmy dwie karty łatwo było się pogubić lub coś przeoczyć. Nowa karta jest utrzymana w kolorystyce Johna (czerń i biel) i jest w formie kwadratu.
Wróćmy jednak do zawartości. Zacznę od pozycji mniej typowej – sałatki. Nowa sałatka, która pojawiła się w karcie składa się z miksu sałat, niebieskiego sera, gruszki, orzechów włoskich, granatu i sos musztardowego-miodowego. Połączenie klasyczne, a w swej klasyce bardzo smaczne.
Wróćmy jednak do tematu, który interesuje większość – steków. To właśnie ich oferta została poszerzona. W karcie pojawiły się trzy nowe propozycje. Wszystko (jak to w JB bywa) z Black Angusa. Nie będę rozwodził się nad smakiem mięsa bo to jest po prostu dobre i jestem jego fanem. Nowościami są dodatki.
Pierwszą opcją stekową był Black Angus z krewetkami, orzechami laskowymi i sosem kokosowo-limonkowym. W tym zestawie dla mnie najmocniejszym akcentem były orzechy. Same krewetki i sos w smaku były delikatnie i do mięsa wołowego pasowały bardzo dobrze to jednak orzechy dodawały jeszcze kropkę nad „i”. Zarówno chrupkością jak i smakiem podsumowały danie idealnie.
Drugą propozycją, która pojawiła się na stole i w karcie był stek z pomidorkami koktajlowymi, serem ricotta ze szczypiorkiem, parmezanem i czipsem z szynki parmeńskiej. Każdy składnik osobno smakował normalnie, ale nabicie na widelec wszystkich składników z kawałkiem Black Angusa robi dobrą robotę. Jeżeli nie jedliście nigdy czipsów z szyki parmeńskiej to jest to coś co musicie spróbować. Propozycja ta łączy smak mięsa, słodycz pomidorów, delikatny smak sera i słony czips – połączenie bardzo udane.
Ostatnią opcją stekową, ale dla mnie najciekawszą i najsmaczniejszą była wersja z czekoladą. Wyobraźcie sobie stek z Black Angusa, a do niego sos z gorzkiej czekolady z chilli, pistacje i borówki. Niebo w gębie. Nie od dzisiaj wiadomo, że czekolada do mięsa pasuje idealnie. Takie połączenie u mnie trafiło w dziesiątkę. Czy pod tą górą dodatków wyczuwalny był jeszcze smak mięsa? Zdecydowanie tak. Spróbujcie koniecznie, a po takich doznaniach na pewno spojrzycie inaczej na czekoladę i jej zastosowania.
Na zakończenie pojawił się jeszcze zestaw Żeberka + Skrzydełka. Żeberka znane już z Johna, ale od nowego dostawcy, podane w sosie barbecue były po prostu jak żeberka z Johna – najwyższa klasa. Do żeberek były także skrzydełka z kurczaka – miękkie i aromatyczne. Miodowy smak mi pasował, ale żeberka wygrały w tym zestawieniu.
Testowanie nowej karty upłynęło przy rozmowach i lemoniadzie (kto nie przyjechał samochodem też znalazł coś dla siebie;)). Ogromny plus, dla Johna za zorganizowanie i czekamy na kolejne eventy :)