Udostępnij
W wielu kieleckich lokalach dostaniemy do jedzenia makarony. Są one różne, a i ceny potrafią zaskoczyć jeżeli spojrzymy na ich jakość. Na Rynku pojawiła się jednak nowa lokalizacja – Pasta Mia, która na makaronach opiera swoją działalność.
Znajduje się ona w lokalu, gdzie jeszcze nie dawno znajdował się falafel. Dla ułatwienia dodam, że siąsiaduje z Piekarnią Rynek. Pasta Mia nie jest miejscem dużym i widać, ż celują w dania na wynos. W środku jest kilka wysokich krzeseł więc można też coś zjeść na nich.
Cieszy mnie fakt, że lokal oferuje na dobrą sprawę jedno danie – makaron. Z doświadczenia wiem, że jeżeli w restauracji czy barze mamy wszystko to albo wiecznie czegoś nie ma albo jakość jest bardzo niska (przykładem są lokale serwujące w jednym czasie 7 zup do wyboru – ciężko sobie wyobrazić, że na palnikach stoi 7 garnków i czeka na klienta, a nawet jeśli to jak długo tak stoją).
Zamówienie
Zamawianie jest proste i składa się z czterech krokow. Zaczynamy od wyboru makaronu. Tutaj możemy zdecydować się na Penne, Penne pełnoziarniste, Tagliatell, Spaghetti i Gnocchi.
Kolejnym krokiem jest wybór sosu. Do dyspozycji mamy 6 rodzajów: Bolognese, Carbonara, Vege&Fit, Mexicana, Śmietanowo-kurkowy i Amatriciana.
Póżniej możemy jeszcze dobrać dodatki dopłacając za każdy 1 zł (z wyjątkiem kurczaka ten 2 zł). Oferowane dodatki to jalapeno, oliwki czarne, suszone pomidory, rukola, słonecznik i Grana Padano. Makarony dostępne są w dówch rozmiarach – mały (350 g) i duży (550 g).
My zdecydowaliśmy się na:
- Spaghetti Bolognese duże (10 zł) (pomidory pelati, mięso mielone, cebula, czosnek, oliwa z oliwek)
- Gnocchi Amatriciana duże z Grana Padano (12 zł) (pomidory, szynka speck, boczek pancetta, czosnek, cebula, papryczki chilli, pietruszka)
Na makarony czekaliśmy około 7 minut i mogliśmy cały czas patrzeć jak powstają. Spaghetti Bolognese było klasyczne i smaczne. Zuzia zjadła ponad połowę pudełka ze smakiem. Następnym razem dla niej weźmiemy małą porcję. Jeżeli chodzi o Amatriciana to był to sos pomidorowy, nieco ostrzejszy od Bolognese i z kawałkami mięsa. Wiórki sera dodały mu jeszcze więcej charakteru.
Brakuje na rynku lokali, gdzie można coś zamówić poczekać chwilę, wziąć w rękę i wyjść więc to dobrze wróży Pasta Mia. Jadłem makarony lepsze, ale i te są w porządku. Współczynnik ceny do jakości jest w porządku. Z tego co wiem to jest to kolejny pomysł na biznes „Sokowirówki” więc daje to nadzieje na dobre produkty. Jedna uwaga – edukujcie klientów! Gnocchi to „niokki” a nie „gnoczi”! Nieście oświaty kaganek ;)