Udostępnij
W różnych muzeach na świecie już byłem, ale to, które odwiedziłem będzie bliskie sercom wielu Polaków. Tradycje wytwarzania wódki w naszym kraju sięgają kilkuset lat wstecz. O historii tego trunku, ale nie tylko, dowiecie się w nowootwartym na warszawskiej Pradze Muzeum Polskiej Wódki.
Podczas moich dotychczasowych wyjazdów odwiedziłem muzeum grappy, piwowarstwa, sporo browarów czy winnic, ale o wódce się nie mówiło. Co by nie mówić jest to element naszej kultury i historii. Zacznijmy jednak od tego czym jest Polska Wódka? Jest ona podobnie jak np. Szkocka whisky produktem o chronionym oznaczeniu geograficznym. Znaczy to tyle, że nie każdy produkt może tak się nazywać.
Alkohol, aby być Polską Wódką musi spełniać kilka wymagań. Pierwszym z nich jest fakt, że cały proces produkcji (do surowca do produktu końcowego) musi odbywać się na terenie Polski. Brzmi logicznie bo w końcu to Polska Wódka ma być. Drugim warunkiem są surowce, z których ona powstaje. Polska Wódka musi być zrobiona z jednego z następujących produktów:
- żyto
- pszenica
- owies
- pszenżyto
- jęczmień
- ziemniaki
Muzeum Polskiej Wódki – lokalizacja
Wróćmy jednak do samego muzeum. Znajduje się ono na warszawskiej Pradze, niedaleko metra Wileńska. Mieści się ono na terenie dawnej Warszawskiej Wytwórni Wódek Koneser. Ciekawym jest fakt, że dwie z najbardziej popularnych Polskich Wódek to w tym miejscu powstały i były produkowane (Wyborowa i Luksusowa).
Na wejściu do muzeum wita nas ściana wodna z logo muzeum oraz niewielka ekspozycja alkoholi na ścianach, a to dopiero początek. Zwiedzanie zaczynamy od bardzo dobre zrobionego filmu, który oglądamy w sali kinowej. Film jak łatwo się domyślić mówi o wódce, ale jest na tłem do historii ludzi, którzy w nim występują – są to m.in. pracownicy Warszawskiej Wytwórni Wódek Koneser.
Cała ekspozycja skłąda się z kilku sal, na których poznajemy historię wódki od czasów najdawniejszych, surowce, których powstaje i cały proces produkcyjny oraz sytuację obecną na rynku Polskiej Wódki.
Możemy podziwiać historyczne butelki wódki, w tym najstarszą pełną Baczewskiego z lat 40 XX wieku. W jednej z sal poznajemy całą aparaturę do produkcji wódki – od destylacji, prze rektyfikację do butelkowania. Warto zwrócić uwagę na podłogę – w niektórych pomiesczeniach zrobiona jest ona z klepek beczek.
Muzeum Polskiej Wódki to nie tylko ekspozycja. Podczas zwiedzania mamy możliwość wzięcia udziału w degustacji. I pomimo tego, że zawsze twierdziłem, że wódka to wódka i smaku to jej brakuje to po tym krótkim wydarzeniu i spróbowaniu po kolei tej z ziemniaka (Luksusowa), pszenicy (Ostoja) i żyta (Wyborowa) rożnice w smaku i zapachu są mocno wyczuwalne.
Na terenie Muzeum działa bar Trzy Czwarte gdzie o koktajlach z wódką wiedzą wszystko. Znajdziecie tam także restaurację Zoni prowadzoną przez Aleksandra Barona.
Ja z wizyty jestem bardzo zadowolony. Myślę, że Muzeum Polskiej Wódki będzie cieszyć się zainteresowaniem wśród zgranicznych turystów, ale i Polscy będą je często odwiedzać! :)