Udostępnij
Azzurro jest jedną z restauracji,która jest położona najbliżej miejsca gdzie mieszkam. Byłem w niej kilka razy, czasem zamawiałem także dostawę. Wrażenia moje bywały różne. Dzisiaj zapraszam Was na tekst o Azzurro i mojej ostatniej wizycie w tym miejscu.
Azzurro znajduje się przy ul. Sienkiewicza (na odcinku pomiędzy Paderewskiego i Żelazną) i jest póki co jedynym lokalem w naszym mieście z zimowym ogródkiem. Lokal posiada piec opalany drewnem i oferuje dania kuchni włoskiej. Ma w ofercie lane z beczki Prosecco i Kofolę(!).
My tym razem zdecydowaliśmy się na:
- Zupę krem z pomidorów z grzanką (11 zł)
- Pizzę Carabinieri (30 zł)
- Cotoletta alla milanesse (32 zł)
- Gnocchi burakowe (18 zł)
- Sok Santal (6 zł)
- Prosecco lane (10 zł
- Kofola lana (6 zł)
Zajęliśmy miejsce w ogródku zimowym, w którym jest przyjemnie i ciepło. Zostaliśmy szybko zauważeni przez obsługę i otrzymaliśmy kartę. Zdecydowaliśmy się na kilka mniej oczywistych dań, ponieważ do tej pory wizyta w Azzurro kończyła się zazwyczaj na pizzy. Nie czekaliśmy na jedzenie długo, ale oprócz nas w lokalu zajęte były tylko 3 stoliki.
Zacznijmy od zupy, była bardzo smaczna i gęsta. Dodanie kilku kropli rozmarynowej oliwy jeszcze lepiej podkreśliło jej smak. Grissini były ok, ale spodziewaliśmy się jednak tej grzanki. Pizza, którą wybraliśmy zawierała sos śmietanowy, borowiki, salami picante, cebulę i mozarellę. Była bardzo dobra. Pachniała grzybami, a salami dodawało deliaktnej pikantności. Brzegi po wymoczeniu w oliwie też szybko zniknęły. Cotoletta alla milanese to kotlet cielęcy panierowany w parmezanie, gnocchi i carpaccio z marynowanego buraka. Kotlet nieco tłusty, ale bardzo smaczn. Gnocchi dobre, a carpaccio z buraka bardzo ciekawe. Ser, rukola, buraki i balsamico dały dobry efekt. Kolejnym daniem były gnochhi buraczane. Nie wiem, czy gdzieś poza Azzurro są podawane, a są bardzo dobre. Nadziane były mascrpone i orzechami włoskimi, a podane w sosie winno maślanym. Bardzo interesujące i smaczne danie.
Jeżeli chodzi o napoje to kofola to po prostu kofola, którą uwielbiam, a ta lana „z kija” jest jeszcze lepsza. Prosecco dobre, a jedyny minus jest taki, że Sok Santal, nie jest do końca sokiem, a napojem.
Ogólnie wyszedłem z Azzurro najedzony i zadowolony. Ceny są uczciwe, a dania smaczne. Warto rozważyć wizytę w tym miejscu, jeżeli macie ochotę na coś włoskiego.