Udostępnij
Rozważaliście kiedyś Częstochowę jako cel Waszej wycieczki na weekend? Nie licząc pielgrzymów myślę, żę mało podróżników ma to miasto na liście do zobaczenia. My zdecydowaliśmy się pójść na przekór i ją odkryć. Przed Wami Częstochowa na weekend!
Spędziliśmy w niej weekend. Przyjechaliśmy w piątkowy wieczór, a opuściliśmy w niedzielne południe. Pogoda była jeszce zimowa, ale to nie preszkadzało nam poznawać miasta. Zatrzymaliśmy się w hotelu Ibis, z którego samochodem podróżowaliśmy po Częstochowie.
Hotele sieci Ibis znam i lubię więc zaproszenie na weekend w Częstochowie ucieszyło mnie bardzo. Hotel różni się od Kieleckiego wystrojem. Standard pokojów i śniadań utrzymany jest na poziomie sieci.
Częstochowa
Mi Częstochowa do tej pory kojarzyła się tylko i wyłącznie z Jasną Górą. Pomimo, że widać, że miasto jest na początku turystycznej drogi (turystyki innej niż pielgrzymkowa) to ma potencjał. Po weekendzie w tym mieście wiem, że warto zajrzeć i oprócz Jasnej Góry, która jest bardzo wartościowa zobaczyć coś jeszcze. Nie udało mi się nadal odwiedzić jednego obiektu, który nie jest czynny w weekend – Muzeum Zapałek, ale ja się zawezmę i kiedyś mi się uda! :)
Wieczorem
Przyjechaliśmy do Częstochowy wieczorem. Zostawiliśmy samochód na hotelowym parkingu. Wypakowaliśmy się i wyruszyliśmy do centrum. Właściwie to nie wiedzieliśmy gdzie jedziemy i gdzie jest wspomniane centrum. Ustaliliśmy, że odwiedzimy Jasną Górę i zobaczymy, jak prezentuje się w nocy. Nie było zbyt ciepło, ale wyglądała całkiem nieźle. Po wizycie na wzgórzu klasztornym postanowiliśmy coś zjeść. Nie wiedzieliśmy jeszcze, gdzie w Częstochowie znajduje się wspomniane centrum, ale jadąc zobaczyliśmy duże skupisko budek, jak się później okazało głównie z frytkami. Nie broniliśmy się przed tą wizyta i zjedliśmy retro frytki z papryką słodką i oscypkiem. Później czekał nas powrót do hotelu, bo kolejny dzień był pełen zwiedzania.
Sobota
Na sobotę plan mieliśmy ambitny. Po śniadaniu w hotelu udaliśmy się do centrum, gdzie zostawiliśy samochód. W weekend strefa płatnego parkowania nie obowiązuje. Udaliśmy się na Jasną Górę, którą zwiedziliśmy tym razem za dnia. Pospacerowaliśmy po różnych pomieszczeniach, zobaczyliśmy obraz Matki Boskiej Jasnogórskiej, zajrzeliśmy do skarbca i udaliśmy się do pierwszego z planowanych muzeów. Muzeum Górnictwa Rud Żelaza znajduje się tuż obok Jasnej Góry i jest bardzo ciekawie zorganizowane. Ekspozycja znajduje się pod ziemią i opowiada o historii górnictwa. Kolejnym miejscem do odwiedzenia na naszej liście było Muzeum w Ratuszu. W tej placówce ciekawie przedstawiona jest historia Częstochowy zarówno ta w miarę współczesna jak i ta odległa. Niestety nie mogliśmy wejść na wieżę ratuszową bo aktualnie miała jakieś problemy techniczne. Następnie przyszedł czas na obiad, ale o tym za chwilę. Po obiedzie pojechaliśmy do Muzeum Żydów Częstochowian – zapowiadało się ciekawie, ale było njmniej ciekawe spośród miejsc odwiedzonych tego dnia. O Muzeach możecie przeczytać w osobnym tekście. W drodze powrotnej zaopatrzyliśmy się w piwa browaru Częstochovia (klasyczne, miodowe i z chilli – swoją drogą bardzo smaczne). Spacerując wieczorem po centrum znaleźliśmy lokal, który nazywał się Fabryka Ziemniaka i tam zostaliśmy na kolację. Po całym dniu szybko poszliśmy spać.
Niedziela
Plan na niedzielę był prosty – odwiedzamy dwa zamki – Olsztyn i Ogrodzieniec. Plan zrealizowaliśmy, ale po drodze odwiedziliśmy też cmentarz żydowski. Dowiedziałem się o nim w Muzeum Żydów Częstochowian i powiem Wam, że robi ogromne wrażenie. Jest bardzo duży (jeden z największych w Polsce) i wygląda jakby czas się na nim zatrzymał. OPrzeczytacie o nim w tekście.
Kuchnia częstochowska
Szukaliśmy dań lub produktów, które z Częstochową są związane i odnieśliśmy mały sukces. Okazało się, że opróćz częstochowskiego piwa, regionalnych produktów jest sporo. Część z nich chcieliśmy spróbować w Restauracji pod Ratuszem, któa wpisana jest jako element Śląskiego Szlaku Kulinarnego. Oferuje ona w karcie:
- Kućmok
- Kluchy częstochowskie
- Zupa fifka-kartoflanka
- Grochówka częstochowska
- Filet z kaczki podawany z zapieczonymi kopytkami i buraczkami
- Królik duszony w białym winie z warzywami
- Mleczko migdałowe
Nie byliśmy bardzo głodni więc mieliśmy ochotę na propozycje „mniejsze”. Niestety z czterech pierwszych pozycji dostępny był tylko Kućmok. Była to babka zieniaczana – smaczna, ale niedosyt pozostał. Obiad zjedliśmy w mniej tradycyjnym, ale ciekawym lokalu – Fabryka Ziemniaka. Możecie o nim przeczytac tutaj.
Okolica
Częstochowa ma bardzo ciekawe położenie. Jak sama nazwa wskazuje Jura Krakowsko Częstochowska sięga właśnie tutaj. Mamy w okolicy sporo zamków i szlaków pieszych. Samo miasto leży także na granicy pomiędzy małopolską, śląskiem, ziemią łódzką i świętokrzyską i widać tu wpływy różnych lokalnych kultur.