Udostępnij
Restauracje hotelowe kojarzą się najczęściej z daniami wyszukanymi czasem, aż do przesady. Ja w hotelach najczęściej kończę na śniadaniu, ale zdarzają sie sytuacje, gdzie chętnie bym zjadł coś więcej. Jak przystało na restauracje tego typu ceny są w nich nieco wyższe niż na”rynku”. Ciekawą ofertę wprowadziła sieć hoteli Ibis. Wcześniejsze menu było rozbudowane i nie skupiało się na żadnym z dań. Nowa karta skupiona jest wokół burgerów.
Oferta, która miała swoją premierę całkiem niedawno przewróciła poprzednie menu do góry nogami. Z karty typowej dla średniej klasy hotelu powstało coś ciekawego. Pojawiło się w niej 8 burgerów. Sześć możemy uznać za mniej lub bardziej klasyczne, jeden vege i jeden duży.
Jak się łatwo możecie domyślić ja wybrałem tego dużego. Czas oczekiwania na burgera to około 10 minut. Kosztuje 35 zł co jak na ceny rynkowe nie jest kwotą niską, ale jak na hotelowe to akceptowalną. Podany w bułce produkowanej specjalnie dla sieci i odpiekanej na miejscu.
W środku 200 g wołowiny zawierającej 30% angusa, dużo sera (Ementaler) i bekonu. Jeżeli chodzi o bekon to lubię gdy jest chrupiący, a wytopiony tłuszcz nie ma konsystencji galarety tylko tworzy coś smacznego razem z mięsem. Tak właśnie było tym razem. Co prawda mięso mogło by moje posiedzieć kilka sekund dłużej, ale jego konsystencja i smak były rewelacyjne.
Oprócz burgera skusiłem się też na frytki. W skład dania weszły także dwa sosy – ketchup i barbecue.
Po dobrym burgerze skusiłem się jeszcze na Crumble jabłkowe. Porcja spora (a może po zjedzeniu burgera się taka wydała?). Deser ten ciężko jest zrobić źle. Owoce smaczne, a kruszonka jeszcze lepsza.
Tak jak wspominałem na początku jest to restauracja hotelowa. Będąc w podróży w nieznanym mieście jest dobrą alternatywą do błądzenia czy kebaba z budki.
Recenzja na Street Food Polska