Udostępnij
Kolejna edycja Festiwalu Smaku w Kielcach właśnie się rozpoczęła. Specjalne dania i promocyjne ceny sprawiają, że Kielczanie chętnie biorą w nim udział. Trwa on tylko 5 dni, a do wyboru mamy ponad 30 restauracji. Na pierwszy dzień wybrałem trzy, które mnie zaciekawiły swoją ofertą na Kielecki Festiwal Smaku.
Festiwal Smaku to przedsięwzięcie podczas, którego lokale biorące w nim udział serwują dania i desery festiwalowe w zestawach. Podczas tej edycji przystawka i danie głowne kosztuje 20 zł, a kawa/napój z deserem kosztuje 10 zł. Nowością w tym roku są też specjalne, festiwalowe drinki za 13 zł.
W tej edycji wydarzenia bierze udział ponad 30 lokali w centrum Kielc, ale i okolicznych miejscowościach. Znajdziecie tam restauracje, pizzerie, sushi bary czy cukiernie. Każdy chce się pokazać. Przed wizytą warto zarezerwować stolik, bo jest to okres bardzo gorący.
Zdjęcia wszystkich dań festiwalowych można zawsze obejrzeć przed wydarzeniem i zaplanować miejsca, które chcemy odwiedzić. Jak zawsze część dań mnie przekonała, a część zupełnie nie zachęciła. Na pierwszy ogień wybrałem dania, które wyróżniały się czymś spośród innych. Jest wiec bar, kawiarnia i restauracja.
Plac Cafe
Plac Cafe znajduje się przy Placu Artystów i był miejscem, które odwiedziłem jako pierwsze. Jest on otwarty od 9.00 za co ogromny plus. Zestaw festiwalowy składa się z zupy tajskiej i placka z krewetkami. Zupa smaczna, taka jak lubię – mocna nuta kokosowa i odrobina ostrości robi robotę. Placki z Placu znam i lubię :) W takim wydaniu podoba mi się bardzo lekko pikantny sos sambal, przyrządzone w punkt krewetki i suszone pomidory dają bardzo fajny efekt. Jeżeli chcecie poczytać o poprzednich wizytach w tym miejscu to zapraszam na tekst.
Słoiki Bar
Bar Słoiki mieści się na rogu ulicy Leonarda i Wesołej. Oferuje podpłomyki, pizzę i alkohol. Posiada piec opalany drewnem. W ramach zestawu festiwalowego otrzymujemy chłodnik z kiszonych buraków z lodami ogórkowymi, a jako danie główne „Kociołek Baby Jagi” – żarkoje zapiekane pod chlebem, a podane z pieczonym ziemniakiem, serkiem i słoniną dojrzewającą. Kwaskowy chłodnik z lodami pasuje idealnie, a danie główne pomimo tego, że na dworze gorąco to smakiem i tak pokazał klasę. O lokalu możecie wiecej poczytać w tekście.
Kaczka Polska
W miejscu tym byłem po raz pierwszy. Jest to restauracja działająca przy hotelu Tęczowy Młyn, ale otwarta jest też na klientów „zewnętrznych”. W skład zestawu festiwalowego weszło carpaccio z kaczki i policzki wołowe. Przystawka bardzo delikatna, a smaki dodatkowo komponowały się bardzo dobrze z samym mięsem. Policzki wołowe podane były z kaszą jaglaną z warzywami na pure szpinakowym. Do tego sos pieczeniowy o wyraźnym smaku. Policzki były miękkie, esencjonalne, a ich porcja słusznych rozmiarów.
Dwa lokale miały też zestawy deserowe, ale je zostawiłem na inny dzień. W Placu była to lemoniada/kawa i mini pavlova, a w Słoikach Czereśnia z makiem i pasternakiem z napojem.
Festiwal Smaku ma spory plus bo zachęca ludzi do jedzenia na mieście, a lokale mogą wykorzystać ten czas na zaistnienie w swiadomości klientów. Niektórzy robią to doskonale, a inni nie. Polecam odwiedzić kilka lokali podczas tego festiwalu bo warto smaki nowe poznawać, a jest ku temu doskonała okazja.