Udostępnij
W miniony weekend Kielce przeszły inwazję. Myślę, że wyszliśmy z niej obroną ręką. „Atakowały” nas foodtrucki w ilości chyba w Kielcach jeszcze nie widzianej. Przez trzy dni fragment „Sienkiewki” eksplodował smakami z różnych stron świata – Inwazja Foodtrucków.
Wydarzenie trwało 3 dni i jeśli się nie mylę było trzecią wizytą większej liczby foodtrucków w Kielcach. Pierwszą było Zjem To Fest, a drugą zlot zorganizowany przez Street Food Polska przy Galerii Korona. Tym razem samochody ustawiły się przy samym deptaku. Moim zdaniem lokalizacja to strzał w dziesiątkę, ale ogromne zainteresowanie spowodowało, że miejscami przejście ulicą graniczyło z cudem.
W imprezie wzięło udział około 20 foodtrucków. Nie próbowałem dań z wszystkich, ale kilka udało mi się skosztować. Wizualnie (najdłuższa kolejka) największym zainteresowaniem cieszyły się tajskie lody. Są one robione przy kliencie, rolowane i podawane w kubeczku. Sama forma przygotowania jest efektowna, a podobno i smak całkiem w porządku. Ja nie miałem czasu na odstanie w tej kolejce więc tym razem zrezygnowałem z nich (słyszałem o klientach czekających wytrwale ponad 2 godziny).
Ja rozpocząłem od Langosza od Lubish Langosh. Klasycznie wybrałem z serem śmietaną i czosnkiem. Był bardzo smaczny, a czosnek na długo pozostał w smaku. Jedynie co to trochę bym go powiększył. Pojawiły się też kanapki na ciepło i belgijskie frytki. Odkryciem, które planowałem od jakiegoś czasu były podpłomyki od Flammaster. Rewelacyjne, ale ja się nie najadłem. Niestety też byłem wieczorem i zabrakło bekonu. Kolejnym daniem, które spróbowałem był Ramen burger od Mam Ramen. Na ten typ burgera czaję się od wielu lat, ale nigdy nie było okazji spróbować. Od zwykłego burgera różni się on tym, że zamiast bułki mamy smażony makaron – był bardzo w porządku. Na zakończenie zawitałem jeszcze do Pot Spot gdzie zjedliśmy chilli con carne i butter chicken. Oba dania sycące i pomimo tego, że całkowicie smaki z innych stron świata to oba rewelacyjne.
Tych wszystkich rzeczy nie zjadłem na raz (mój brzuch ma limity, podobno). Mocno kibicuję kolejnym tego typu imprezom w Kielcach. Frekwencja pokazała, że rynek na takie wydarzenia jest więc czekam z niecierpliwością.
W weekend w Kielcach gościli:
- PICKUP BURGER
- Carnitas Food Truck
- SMAK TRUCK
- POT SPOT Foodtruck
- Lubish Langosh
- Asap Kebab
- Fabryka Frytek
- Bacon Smack – food truck
- Flammaster
- Arabeska
- Jadło na kółkach
- Waycupcafe
- Gastro Faza
- Przystanek Ogień i Dym
- Easy Rider
- Burger Truck
- SOVA
- MamRamen
- Rolling Ice – Lody Tajskie
- Kurtosz Kołacz
- Donut Truck
- Choco Kebab Śląsk
- Lodzio Miodzio