Do ruin zamków i pałaców można przywyknąć. W ostatnim czasie odwiedziłem ich bardzo dużo. Eksplorując jednak zachodnią część świętokrzyskiego trafiliśmy na obiekt tajemniczy i intrygujący – ruiny kościoła w Gruszczynie. Zapraszam Was do przeczytania tekstu o tym ciekawym miejscu.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem zdjęcia tych tajemniczych ruin, byłem ciekaw czy nadal tak się prezentują. Postanowiliśmy to sprawdzić i potwierdzam, że cały czas robią wrażenie.
Lokalizacja i dojazd
Google Maps potrafi wskazać ruiny w nawigacji, ale jeżeli potrzebujecie koordynatów GPS to:
50°52’40.0″N 20°09’09.9″E
50.877780, 20.152759
Historia
Trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź na pytanie kiedy kościół powstał. Możliwe, że powstał w XVI wieku i był kościołem filialnym świątyni w Kozłowie. Najprawdopodobniej posiadał szczyt schodkowy i dwupoziomową zakrystię (dobudowaną później). Wśród potencjalnych fundatorów świątyni wymieniani są ks. Adam Szypowski (właściciel Oleszna i Gruszczyna) oraz Mikołaj Szyszkowski (biskup warmiński i sekretarz Zygmunta III Wazy).
Budynek powstał jako kościół katolicki, ale najprawdopodobniej na początku swojego istnienia przeistoczył się na pewien czas w zbór ariański. O pierwotnym przeznaczeniu świadczy orientowanie kościoła (zwrócenie ołtarzem na wschód) i jego układ.
W XVIII wieku kościół prawdopodobnie obsługiwany był przez Bernardynów z Karczówki i Franciszkanów z Chęcin. W hipotezach pojawiają się jednak także inne zakony (Cystersi, Montjoie i inni). Podobno jeszcze na początku II Wojny Światowej kościół posiadał jeszcze wysoką, frontową ścianę, widoczną nawet z Chęcin. Została ona jednak zniszczona przez Niemców, którzy wykorzystali materiał do utwardzania dróg. Niektórzy wysnuwają taże podejrzenia, że niejeden okoliczny dom chociaż częściowo został zbudowany z materiału pozyskanego z ruin.
Warto?
Zdecydowanie tak! Jeżeli będziecie jechać w tamte okolice, to skręćcie z drogi i zobaczcie te ruiny na własne oczy, bo jest to miejsce tajemnicze. Na środku nawy głównej, prawdopodobnie w miejscu dawnego ołtarza stoi dziś metalowy krzyż na podwyższeniu – nie bardzo wtapia się to w krajobraz, ale z daleka wygląda dość ciekawie. Raz do roku pod koniec września, w imieniny Św. Michała – patrona świątyni odprawiana jest na tym prowizorycznym ołtarzu msza święta, a póżniej okoliczni mieszkańcy bawią sie wspólnie na festynie zorganizowanym z okazji odpustu.
Będąc w okolicy odwiedźcie także położony niedaleko Pałac w Lasocinie.