Udostępnij
Pomimo, że kuchnia czeska uchodzi za tłustą to da się też w niej znaleźć dania lekkie i delikatne. Szukając rekomendacji na obiad na pograniczu polsko-czeskim dotarła do mnie informacja o ciekawym miejscu. Postanowiliśmy odwiedzić Rybi Dom.
Miejsce to znajduje się przy polskiej granicy. Będąc w Cieszynie musicie skierować się w kierunku Karwiny, a po kilku kilometrach na pewno traficie na drogowskaz na Rybi Dom. Jadąc od Cieszyna znajduje się on po lewej stronie trasy.
Najlepiej odwiedzić to miejsce w dzień, ale i wieczorem ma swój urok. Zacznę od drugiej strony niż jedzenie. Rybi dom swoją nazwę zawdzięcza jak się łatwo domyślić rybom. Oprócz tych, które możecie tutaj zjeść na miejscu znajdują się tu także stawy, gdzie możemy zaopatrzyć się w coś na wynos. Równie ciekawym elementem są akwaria, znajdujące się w tym samym budynku co restauracja. Jeżeli jedziecie z dziećmi to uprzyjemnią one na pewno wizytę. Znajdują się w nich różnorodne ryby, a obejrzenie wszystkich zajmuje kilkanaście minut. Za zwiedzanie akwariów trzeba zapłacić dodatkowo około 40 koron.
Nasz przyjazd do Rybiego Domu związany był z naszym ogromnym głodem. Zdecydowaliśmy się na pulpety rybne w occie z cebulą, smażony ser z frytkami i sosem tatarskim (89 koron), zupę czosnkową (39 koron), grillowanego suma z warzywami (189 koron) oraz Kofolę z kija (7 koron za 100 ml).
Smażony ser i frytki to po prostu smażony ser i frytki czyli coś ekstra. Był dobry, ale nie po ser przyjechaliśmy. Zaczęliśmy od pulpetów rybnych. Marynowane, podawane na zimno z cebulką. Bardzo smaczne i sycące. Zupa czosnkowa była konkretna, sycąca i mooocno czosnkowa, a podana z grzankami. Najlepszą rzeczą (niestety smażony serze za długo się znamy;)) był jednak sum. Podany z grillowanymi warzywami. Delikatne mięso, soczyste, a warzywa dopełniły całość.
Jeżeli wybieracie się do Cieszyna do zajrzyjcie do Rybiego Domu koniecznie. Lokal oferuje także noclegi więc kto wie, może następnym razem skorzystamy z oferty. W okolicy jest co robić :) Możecie zwiedzić np.: