Udostępnij
Ogrody zoologiczne to miejsca, które dzieci lubią bardzo. Pomimo, że w Australii łatwiej spotkać dzikie zwierzęta niż u nas no i są trochę bardziej egzotyczne to musieliśmy ZOO zaliczyć. W Sydney i okolicy sporo jest mini ogrodów zoologicznych. My wybraliśmy Taronga ZOO i nie zawiedliśmy się. Dobre zorganizowana przestrzeń, ciekawa narracja i piękne widoki!
Lokalizacja i historia
Taronga ZOO położone jest bardzo blisko centrum (City) w dzielnicy Mosman. Od Circular Quay dzieli nas tylko… woda. To właśnie stamtąd najlepiej wziąć prom, który płynie bezpośrednio do ZOO. Możecie też jechać autobusem, ale droga wodna jest szybsza i na pewno ładniejsza. Po opuszczeniu promu możecie wejść bramą dolną, która położona jest około 2-3 minuty od przystani lub pojechać autobusem pod bramę główną. Teren ZOO obejmuje 21 hektarów, a powstało ono 7 października 1916 roku.
Zwiedzanie
Ogród zoologiczny otwarty jest od 9.30, a bilet wstępu dla osoby dorosłej kosztuje około 40 dolarów. Jeżeli wybieracie się z dziećmi poniżej czwartego roku życia to wchodzą one za darmo. Pomimo dość dobrego oznaczenia ścieżek to warto wyposażyć się w darmową appkę na telefon.
Atrakcje
Oprócz oglądania zwierząt na terenie Taronga ZOO czeka na Was sporo atrakcji. Przed wizytą warto sprawdzić i zaplanować jakie miejsca chcecie odwiedzić. W większości miejsc dwa lub trzy razy dziennie prowadzone są wystąpienia opiekunów danego zwierzaka często połączone z karmieniem.
Bardzo podobała mi się narracja zbudowana wokół działalności ZOO. Byłem w ogrodach zoologicznych, gdzie po prostu mijało się wybiegi czasem czytając coś o zwierzęciu na tabliczce informacyjnej. Tutaj wprowadzona jest opowieść. Najlepiej pokazuje to miejsce z tygrysami. Zaczynamy od wejścia do pomieszczenia, które przypomina wnętrze samolotu. W ekranach na ścianach mamy imitację lotu. Po chwili głos w głośnikach mówi, że wylądowaliśmy na Sumatrze. Po wyjściu z pomieszczenia drugimi drzwiami trafiamy na kopię wioski z Sumatry, gdzie odwzorowane są stoiska z pamiątkami i domy. Na końcu ścieżki mamy Landrovera, do którego możemy wejść od tyłu. Tylne drzwi znajdują się przy ścieżce, a przód już na wybiegu dla tygrysów.
Takich miejsc jest więcej. Jest też kopia domu, ze zwierzętami w miejscach, w których możemy je na co dzień w Australii spotkać. Są więc pająki, karaluchy i inne owady. W Taronga ZOO znajdziecie też pomieszczenia dla zwierząt nocnych, ptaków czy płazów. Jeżeli lubicie to możecie za opłatą skorzystać z parku linowego i spojrzeć na ZOO z góry.
Jeżeli wybieracie się z dziećmi to znajdziecie też strefę przeznaczoną dla nich, gdzie możecie przejść się obok emu, pogłaskać małe króliki czy owce.
Oczywiście jak przystało na Australię spora część poświęcona jest rodzimym zwierzętom Australii. Znajdziecie koale, kangury, walabie, wombaty, kolczatki, węże, żaby i wiele innych!
Ciekawostki
W Taronga ZOO warto też zwrócić uwagę na detale. Jest to organizacja non-profit co jest bardzo fajne. Kawiarnie położone na terenie ogrodu zbliżają się do 90% poziomu recyklingu opakowań i surowców w nich używanych. Ciekawa jest też możliwość oddania butelek i puszek do maszyny. Maszyny takie znajdują się również w mieście i wtedy za każdą butelkę lub puszkę czy słoik dają kupon na 10 centów. W Taronga ZOO ta symboliczna kwota przekazywana jest na ochronę zwierząt.
ZOO nie jest duże, w porównaniu np. do praskiego, ale bardzo mi się podobało. Ciekawie opowiedziana historia działalności i zwierząt w połączeniu z widokami tworzy bardzo dobrą mieszankę!