Udostępnij
Dawno nie było nic z Warszawy, a ten lokal zasługuje na to, żebyście się o nim dowiedzieli. Pogromcy meatów jak łatwo domyślić zajmują się mięsem, a znajdziecie ich przy Koszykowej w stolicy.
Warszawa kulinarnie potrafi zaskoczyć. To właśnie tam znajdziecie lokale reprezentujące kuchnia z całego świata, wiele foodtrucków z ciekawą ofertą i jedyne w Polsce restauracje z gwiazdkami Michelin. Lubię odkrywać warszawskie lokale bo pomimo tego, że ceny są tam nieco wyższe niż u mnie to smaki potrafią zaskoczyć.
Pogromcy Meatów – lokalizacja
Tym razem zdecydowałem się na lokal, o wizycie w którym myślałem odkąd powstał. Serwuje kanapki, ale jeżeli pojawia Wam się w głowie pospolita, śniadaniowa kanapka to odrzućcie tą wizję bo tutaj wchodzą one na wyższy poziom. W środku znajdziecie wysokie krzesła przy barze,a na zewnątrz stoliki oraz drewniane stopnie do siedzenia. Pomimo próby siedzenia na zewnątrz, zdecydowaliśmy się finalnie na wejście do środka, Deszcz w kanapce może nie być smaczny.
W ofercie lokal ma kilka rodzajów kanapek, dwie sałatki i frytki (te ostatnie się akurat skończyły, ale przyszliśmy w sumie na mięso:))
Zdecydowaliśmy się na:
- Ozór wołowy – piklowana czerwona cebula, salsa verde, marynowana kalarepa,mayo chipotle, kiełki – 26 zł
- Pastrami – kiszona kapusta, sos rosyjski, ser cheddar, pikantne ogórki – 30 zł
- Żebro BBQ – grillowany ananas z chilli, sos BBQ, chips z boczku, ser mimolette, pikantne ogórki, kiełki – 27 zł
- Kaczka Koreańska – domowe kimchi, kolendrowe mayo, ogórki w koreańskiej marynacie, kolendra – 28 zł
Napiszę tylko tyle, że kanapki były mega smaczne. Wypiekana na miejscu, puszysta bułka w połączeniu z ciekawymi dodatkami dała efekt rewelacyjny. Każda kanapka robiona jest na zamówienie wiec składniki są świeże i interesujące.
Próbowałem wszystkich, ale mój pierwszy wybór czy ozów wołowy był bardzo delikatny i pełen smaku, Cieniutkie plastry marynowanej kalarepy w połączeniu z sosami dały efekt piorunujący. Kiełki dodały chrupkości całości, a cebula jeszcze bardziej podkręciła smak.
Pozostałe kanapki zaskakiwały delikatnością mięsa i pozostałymi składnikami, które z każdej kanapki tworzyły spójną, ale zaskakującą całość. Duży plus za to, że obsługa widząc, że odrywamy Zuzi kawałki bułki (bo lubi) dała nam po prostu jedną pustą :)
Jeżeli będziecie w Warszawie i najdzie Was ochota na mięso to wiecie już gdzie iść! Pogromcy meatów na koszykowej czynni są codziennie od 12.00.