Udostępnij
Miejsce, które odwiedziłem podczas jednej z pierwszych większych i samodzielnych podróży. Znajduje się ono nieopodal Bakczysaraju na Krymie. Dojechać do niego można „marszrutką” lub przejść się spacerem. Zapraszam do Czufut Kale!
Po drodze z centrum mijamy Pałac Chanów Krymskich i Uspieński Monastyr wykuty w skale. Na samym końcu drogi znajduje się Skalne miasto. Byłem tam kilka lat temu więc ceny biletów na pewno się zmieniły ale ogólnie wstępy nie zabijają. Byliśmy tam wiosną. Oprócz kwitnących szafirków w powietrzu unosił się również inny zapach. Potem zauważyliśmy stoiska lokalnych „babuszek” sprzedających olejki eteryczne. Ten charakterystyczny nazywał się Muskat i był mieszanką nuty poziomek i winogron.
Samo skalne miasto znajduje się na szczycie Góry Stołowej i zajmuje powierzchnię prawie 46 hektarów. Jego początki sięgają VI wieku przed naszą erą. Tak, jak w później odwiedzonym Chersonezie Taurydzkim na jednym obszarze pojawiają się budynki z różnych okresów istnienia miasta. Kilka elementów utkwiło mi w głowie szczególnie.
Pierwszy to drogi z wykutymi niewielkimi tunelami, podobno na koła wozów. Kolejną było mauzoleum córki jednego z Chanów. Podczas naszej wizyty wyglądało rewelacyjnie na tle burzowego nieba. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie wykute w skale domy z surowymi otworami okiennymi. W takich miejscach moja wyobraźnia zaczyna pracować bardzo intensywnie. Widzę ludzi, którzy w tych oknach stoją, towary przetrzymywane w specjalnie wydzielonych miejscach i zwierzęta czekające na zewnątrz na wypas. Niestety z powodu nadchodzącej burzy i zamkniętej bramy nie udało nam się dostać na cmentarz karaimski położony tuż za murami miejskimi. Podobno jest równie ciekawy, jak samo miasto, ale dobrze, że pozostało coś do zobaczenia podczas kolejnych odwiedzin.