Udostępnij
Czym kierujecie się za granicą podczas zwiedzania? Ja najczęściej szukam opinii w internecie lub pytam lokalnych mieszkańców. Jeżeli jednak mam ochotę zobaczyć jakieś kultowe, lokalne atrakcje korzystam czasem z listy Światowego Dziedzictwa UNESCO. Kilka pozycji z tej listy już odwiedziłem. Jedną, którą dzisiaj chcę Wam przedstawić jest Medyna w stolicy Tunezji – Tunisie.
Jeżeli planujecie wypoczynek w Tunezji to spróbujcie zaplanować wizytę w tym miejscu. Na pewno lokalni rezydenci spróbują Wam wcisnąć wycieczkę, ale ja polecam wybranie się pociągiem. Oczywiście pociąg jest komfortowy w określonym promieniu, ale podróż nim nie sprawia problemu.
Wysiadając w Tunisie na dworcu od zabytkowej medyny dzielą nas niecałe 2 kilometry. Spacer trwa kilkanaście minut. Po drodze odwiedzić możemy sporo sklepów i restauracji, ale ich ceny potrafią powalić.
Pod kątem urbanistycznym medyna jest starą częścią miasta (arabskiego). Występują najczęściej a północnej Afryce i zawierają bazar, ważne budynki i meczet. Często ogrodzone są murem obronnym. Po odwiedzeniu medyny w Hammamecie miałem w głowie podobną wizję tej w Tunisie. Rozwiała się ona jednak szybko.
Z jednej strony medyna w stolicy Tunezji robi wrażenie skalą. Wkraczając w częściowo zadaszone, a częściowo odkryte tunele przenosimy się w inny świat. Ogromna ilość zakamarków robi wrażenie. Teoretycznie medyna podzielona jest na sekcje zależne od sprzedawanych towarów. Skręcając w wąskie uliczki trafić można na „ukryte” warsztaty lub wejść do czyjegoś domu. Jest też druga strona medalu. Od samego wejścia uderzyła w nas „chińszczyzna” zapach plastiku i wątpliwa jakoś jak okiem sięgnąć. Dopiero w głębi medyny zaczęły się pojawiać produkty lokalne i ciekawsze. Niestety także w Medynie jako turyści jesteście wystawieni na ostrzał. Jeżeli byliście kiedyś w kraju arabskim to wiecie jak uparci i nachalni potrafią być lokalni sprzedawcy. Tutaj efekt jest spotęgowany tym, że to Wy przyszliście sami do jaskini lwa.
Miejsce to jest ciekawe i ma swój urok. Pełne jest ono także kontrastów. Z jednej strony tętni życiem, a z drugiej mieszkańcy prowadzą tu spokojne, codzienne życie. Na pierwszy rzut oka jest tam także porządek, a skręcając w boczną uliczkę możemy trafić na góry śmieci. Pomimo minusów warto jednak zobaczyć to na własne oczy.