Udostępnij
Chyba każdy ma czasem ochotę na coś słodkiego, a nawet jeśli nie to na pewno na coś smacznego. Od dzisiaj na kieleckim rynku słodkości pojawił się nowy gracz – La Baguette. Czy mocny, o tym za chwilę?
La Baguette pojawiało się na różnych wydarzeniach w naszym mieście więc niektórym mieszkańcom może być znane. Pierwszy lokal działa w Krakowie i odnosi tam pewne sukcesy. Kielecki lokal otwarty został przy ul. Silnicznej (jeżeli nie macie pojęcia gdzie jest taka ulica to zdradzę Wam, że pomiędzy IX Wieków, a Piotrkowską).
Wystrój lokalu jest minimalistyczny i ładny, Jedna ze ścian pokryta jest plasterkami drewna, które bardzo lubię. W środku znajdzie się miejsce dla kilkunastu osób, a oprócz ciast możecie także zaopatrzyć się w kawę oraz wypieki na słono. W Kielcach cukierni nie brakuje, ale z jakością wyrobów bywa różnie. Mamy lokale tradycyjne, które smakami nie zaskakują, ale robią dobrze to co umieją najlepiej. Ostatnio powstaje sporo miejsc nowoczesnych, a La Baguette jest właśnie jednym z takich.
Na słodko!
Podczas pierwszej wizyty spróbowałem ogromnej ilości wyrobów. Zaczęliśmy od tart na słono. Była z serem i burakami, z kurczakiem i szpinakiem oraz warzywna. Były pyszny, zwłaszcza, że jeszcze ciepłe. Później przeszliśmy do słodkiej części. Nie było łatwo. Wyobraźcie sobie ciasta patrzące na Was, a Wasz brzuch mówi, wystarczy, a Wy jednak jeszcze kawałeczek chcecie. Pierwszym wyborem była tarta z mascarpone i konfiturą z porzeczki – była prosta, ale smaki uzupełniały się idealnie. Później przyszedł czas na jeszcze kilka wyrobów, wśród których najbardziej utkwił mi w pamięci pewien tort. Idąc od góry wyobraźcie sobie bezę, krem ze słonego masła orzechowego, biszkopt, krem, konfiturę,krem i biszkopt – rewelacja.
Tak na dobrą sprawę każde ciasto, które jadłem miało coś w sobie. La Baguette jest mocnym graczem i może pokazać w Kielcach sporo. Ja na pewno jeszcze kiedyś zajrzę bo na sernik z toffi i granatem miejsca nie starczyło, a wyglądał obłędnie!