Udostępnij
Najczęściej dworce traktujemy w podróży w tej samej kategorii co lotniska. Na dworzec autobusowy w Kielcach warto jednak spojrzeć inaczej! Była to budowla bardzo oryginalna jak na czasy, w których powstawał. Dzisiaj, po renowacji ponownie służy podróżnym i cieszy oko turystów.
Dworzec autobusowy zwany czasem kieleckim UFO zawsze mnie fascynował. Wielokrotnie podróżowałem z tego miejsca w bliższe i dalsze zakątki Polski. Potłuczona porcelana z Ćmielowa na ścianie, ogromne kamery monitoringu i wisząca pod sufitem czarownica nadawały temu miejscu klimatu. Niestety w ostatnich latach przed renowacją dworzec powoli pustoszał i marniał w oczach (i w nosie – chyba każdy pamięta ten zapach).
Lokalizacja
Dworzec autobusowy w Kielcach znajduje się przy ul. Czarnowskiej. Zlokalizowany jest on w okolicy, gdzie już wcześniej znajdował się obiekt tego typu. Jeżeli chcecie go zobaczyć jadąc samochodem to najlepiej zostawić samochód przy ul. Czarnowskiej. Jest tam też Biedronka i sklep Społem więc trafia się okazja na zakupy w trasie.
Historia dworca autobusowego w Kielcach
Zanim powstał dworzec autobusowy, który widzimy dzisiaj Kielce posiadały obiekt tego typu. Znajdował się on bardzo blisko obecnego. Spodek, o którym dzisiaj dla Was piszę został ukończony w 1984 roku, a jego głównym projektantem był architekt Edward Modrzejewski. W pracach brał także udział konstruktorzy – Jerzy Radkiewicz oraz Mieczysław Kubala. Ciekawostką jest, że Edward Modrzejewski jest autorem projektu jeszcze jednego budynku, znajdującego się w centrum Kielc, ale nieco mniej spektakularnego. Spod jego ręki wyszedł projekt dawnego budynku banku ING przy ul. Staszica.
Budowa rozpoczęła się w 1975 roku, a zakończyła w lipcu 1984. Dworzec więc jest starszy ode mnie o niecały miesiąc! W założeniu miał obsługiwać prawie 25 tysięcy pasażerów każdego dnia.
Zgodnie z planem miał on także posiadać schody ruchome, ale producent ze Związku Radzieckiego odmówił ich realizacji w związku z wprowadzonym stanem wojennym.
Na początku XXI wieku dworzec miał coraz większe problemy. Z czasem stał się własnością miasta, które zdecydowało o jego przebudowie, o której za chwilę.
Pożegnanie dworca
Pożegnanie dworca PKS w Kielcach było bardzo ciekawym wydarzeniem kulturalnym. W ciągu dnia różnorodne atrakcje krążące tematycznie wokół obiektu, a wieczorem spodek zamienił się w koncertową scenę, na której wystąpił zespół Super Girls & Romantic Boys – było fajnie!
Renowacja
Po pożegnaniu dworca nadszedł czas na prace remontowe. Miałem ogromne obawy o ich efekt. Wiemy, jak w naszym kraju przebiegają czasem renowacje. Rach-ciach i nagle starego obiektu nie, przypadkiem się zawalił, a nowy wygląda jak wygląda… Z racji tego, że mieszkam blisko dworca, mogłem na bieżąco obserwować postępy w pracach remontowych. Ucieszyło mnie bardzo, że nowy-stary obiekt będzie zbudowany na oryginalnym szkielecie. Renowacja rozpoczęła się we wrześniu 2018 roku, a zakończyła w 2020.
Efekt końcowy robi wrażenie. Jest to miejsce nowoczesne, jasne i bardzo eleganckie. Dworzec znowu pełni funkcje centrum transportowego i myślę, że o wiele milej korzysta się z niego pasażerom. Powoli wracają na niego niektóre z minibusów, a w komunikacja miejsca ma swoje przystanki.
Oprócz podstawowej funkcji dworca jaką jest transport pasażerów w kieleckim spodku znajdziecie także np. Mediatekę.
Dla wszystkich, którzy z sentymentem wspominają stary obiekt, na dolnym poziomie zachowany jest jego fragment. Możecie obejrzeć kawałek ściany z rozbitych porcelanowych talerzy i charakterystyczną ławkę.
Powitanie dworca
Skoro było pożegnanie dworca, to musiało się odbyć także powitanie. Było nieco inne w związku z ograniczeniami związanymi z koronawirusem, ale się udało. W ciągu dnia Kielczanie (i nie tylko) mogli zwiedzić odnowione wnętrza, a wieczorem ogromne wrażenie zrobił zewnętrzny pokaz świateł autorstwa Dariusza Makaruka.
Warto?
Dworzec Autobusowy w Kielcach to tylko i aż dworzec. Jest to obiekt o ciekawej historii i niecodziennej architekturze. Kształt w jakim możemy go oglądać dzisiaj zachęca do wizyty i coraz więcej Kielczan i turystów odwiedza go traktując jako ciekawą atrakcję, a nie tylko zło koniecznie podczas podróży (tak jak to bywało przed laty).