Udostępnij
Czy wybralibyście się do Galerii Handlowej na burgera? Kiedyś lokalem, gdzie można było niezłego burgera znaleźć był Yummie. Lokal zniknął. W kieleckiej galerii Echo powstał nowy lokal – John Burg. Właściciel pozostał ten sam, ale wystrój i asortyment przeszły znaczną metamorfozę.
Moją opinię o Yummie możecie przeczytać tutaj i tutaj. Nowy lokal – John Burg ma być nowym produktem, ale moim zdaniem przez lokalizację i właściciela nie da się nie odnieść do tego co było.
John Burg znajduje się w Galerii Echo tuż obok TK Maxxa. Wnętrze jest stylowe. Już na wejściu pojawia się rzecz, która różni lokal od wielu innych. Otóż do stolika odprowadza nad inna osoba niż nas obsługuje. Kelnerzy i kelnerki mają tablety, do których wprowadzają nasze zamówienie, a wychodząc podajemy tylko numerek w kasie. Ciekawe rozwiązanie. Dzięki niemu nie musimy czekać, aż osoba, która nas obsługiwała do nas podejdzie. Idziemy do wyjścia/kasy i szybko płacimy.
Lokal promuje się wołowiną Angus i nowozelandzki inspiracjami. Jeżeli nie siedzicie w wołowinowym półświatku to wyjaśnię, że Angus jest bardzo dobrym gatunkiem krów mięsnych pochodzącym ze Szkocji.
Nawiązując kolejny raz do Yummie to niestety przegrywali oni bułką. Postanowiliśmy sprawdzić jak to wygląda teraz. Korzystając z poniedziałkowego Happy Hours zamówiliśmy burgera (200 g) z rukolą i sosem barbecue (16 zł). Zdecydowaliśmy się też na bar sałatkowy i dwie lemoniady.
Zacznę od końca – od napojów. Wybraliśmy jedną miodowo-imbirową, a drugą pietruszkowo-kiwi. Kosztowały po 8 zł. Były smaczne i orzeźwiające. Bar sałatkowy nakładamy sobie sami (8 zł). Niestety tylko raz. Mamy wybór wśród warzyw na ciepło i surówek. Ciekawą rzeczą są także sosy w 6 smakach. Na pierwszy ogień poszedł barbecue whisky.
Popijając lemoniadę i podjadając warzywa czekaliśmy na burgera. Pomimo prawie 100% obłożenia nie czekaliśmy długo – około 10-15 minut. Burger podawany jest z grubymi frytkami, które z sosami komponowały się idealnie. Wracając do kanapki to pierwsze co rzuciło mi się w oczy to bułka. Była rewelacyjna. Chrupiąca i smaczna. Jeżeli chodzi o poziom to porównałbym ją do bułek z Warburgera, które dla mnie są bliskie ideału. Smaczna wołowina i duuużo sosu barbecue z chrupiącą bułką robiła dobry efekt. Jeżeli nie jesteście fanami sosu barbecue to zdecydujcie się na inną pozycję z menu bo tutaj jest go bardzo dużo.
W regularnym menu lokal oferuje burgery w 3 rozmiarach, steki, zupy i inne dania. Następnym razem przetestujemy coś innego z oferty. Ogólnie jestem z wizyty zadowolony jak jeszcze bar sałatkowy będzie z możliwością dokładki, a obsługa powie, że tam są miski a tam bar i weź sobie sam co chcesz to będzie ekstra. Ceny nie są niskie. Normalnie burger 220 g z frytkami kosztuje 25 zł, ale za jakość mięsa się płaci. Warto zwracać uwagę na promocje, które lokal często organizuje.