Udostępnij
Nie do końca mam pomysł na tytuł bo nie będzie to tylko relacja z jednego pobytu, a podsumowanie kilkudziesięciu wizyt w tym lokalu przy kieleckim Rynku. Pamiętam czasy, gdy do tego samego miejsca chodziłem na MaxiPizzę. Dzisiaj Oprócz tradycyjnej karty pojawił się dodatek z nowymi propozycjami. Skusiliśmy się na pizzę (Capriciosa) i filet z kurczaka ze słodko-ostrym sosem pomarańczowym, kuskusem i sałatką. Zamówiliśmy kilka minut po wejściu, lecz potem zaczęły się schodki. Pizza przyszła po około pół godziny lecz filet dla mnie pojawił się dopiero, gdy pizza już ze stołu zniknęła (a mała nie była). Pani kelnerka wytłumaczyła się z pomyłki.
Pizza z polędwicą i pieczarkami. Duża i smaczna. Sos czosnkowy smakuje naturalnie i intensywnie czosnkiem. Sos meksykański (ostry) był bardziej pomidorowy niż ostry.
Filet z kurczaka bardzo delikatny. Lekko rozpływał się w ustach. Nie wiem skąd, lecz wyczuwałem w nim lekko maślany smak poprzedzający słodki impuls pomarańczy i ostrzejszy chilli. Kuskus… niestety się nie pojawił. Kurczakowi towarzyszyły frytki. Pasowały, lecz z menu się nie zgadzało.
W Plejadzie bywałem wiele razy jedzenie jest dobrej jakości. Porcje są smaczne i spore. Ceny nawet po podwyżce nie zabijają i są atrakcyjne (pamiętajmy, że to Rynek). Jadłem tam bardzo smaczne makarony, mięsa, przystawki i pizze. Mają bardzo dużo (na pewno ponad 100) gatunków piwa w cenach zbliżonych do sklepowych a i inne alkohole mają ceny atrakcyjne. Muszą jednak popracować na obsługą (może ilością albo i jakością, a może to kuchnia nie wyrabia?…). Zdarzyło mi się już czekać półtorej godziny na chociażby zauważenie, zdarzyło się i wyjść niezauważonym po godzinie. Czas oczekiwania na posiłki jest różny a plusem jest pewna prawidłowość. Jeżeli obłożenie małe, zastrzeżeń brak, pojawiają się wraz ze wzrostem obłożenia. Piszę, że to plus bo świadomość problemu to już połowa sukcesu do jego rozwiązania.
Trzymam kciuki za poprawę i chętnie przetestuję Was jeszcze nie raz :)