Udostępnij
Jeżeli spojrzymy 10 lat do tyłu i porównamy tamte podróże z tymi dzisiaj to różnica jest diametralna. Kiedyś uważałem, że samochód jest mi niepotrzebny, a spanie na podłodze jest czymś normalnym…
Przez te kilka lat sporo się zmieniło pod katem środków transportu, zakwaterowania i destynacji. Sporo elementów jednak także pozostało bez zmian. Czasy nie zmieniły się bardzo, największą rolę odegrało podejście.
Nocujemy
Jak już pisałem tutaj często korzystam z couchsurfingu podczas wyjazdów. Dawniej zdarzały mi się także pokoje wieloosobowe czy spanie na dworcach albo lotniskach. Aktualnie nadal zdarza mi się korzystać z CS, ale szukam gospodarzy, którzy mają swoje mieszkania, a nie są to mieszkania studenckie gdzie na 30 metrach mieszka 10 osób. Jeżeli w hostelu mam możliwość wybrania pokoju prywatnego zamiast wieloosobowego to to własnie czynię. Teraz z Zuzią jest to zdecydowanie bardziej jasne niż wcześniej, ale czasem, przy krótkich urlopach i intensywnym zwiedzaniu mam po prostu ochotę odpocząć. Wiele osób korzysta z couchsurfingu szukając darmowego noclegu, ja jeśli mogę to wolę zapłacić za hotel, a z lokalnymi ludźmi się spotkać i porozmawiać. Ostatnio odkryłem też airbnb gdzie można wynajmować pokoje/mieszkania od prywatnych ludzi. Pierwsze testy na żywo już w sierpniu – zobaczymy. Ciekawostką związaną z airbnb jest to, że można trafić na nocleg w ciekawym miejscu (zamku, statku, chacie itp.), a mnie przekonało dodatkowo to, że często gospodarze oferują także zwiedzanie, a na pewno służą informacją.
Jedziemy
Dawno minęły czasy jeżdżenia stopem. Mój rekord to wyjazd z Kielc za Zieloną Górę. Zdarzało się też jeżdżenie okazją na pograniczu ukraińsko-rumuńskim czy w Wenezueli. Teraz z racji powiększonego składu już nie do końca jest to możliwe. Znowu chyba ograniczony czas powoduje, że wybieram szybsze środki transportu. Najchętniej jest to samolot, ale z powodów finansowych i czasem nie do końca zgrywających się terminów i on nie daje rady. Pomimo tego, że lubię jeździć pociągami to z powodu ceny i czasu podróży również rzadko wybieram ten środek transportu. Podróżując samemu najczęściej korzystam z blablacar albo autobusów. Podróżując w trójkę sposoby te odpadają z powodu fotelika. Nie widzi mi się wyjazd gdzieś na zwiedzanie i targanie fotela ze sobą cały dzień. Pomimo tego, że nie najlepiej ekonomicznie to wygrywa jednak samochód. Względy finansowe poprawić można trochę za pomocą blablacar, ale oferując przejazd (jedno, dwa miejsca prawie zawsze się znajdą).
Zwiedzamy
Biorąc pod uwagę wspomnianą już intensywność wyjazdów wprowadzam selekcję tego, co chce zobaczyć. Kiedyś interesowało mnie wszystko, kościoły, rynki, pomniki itp. Teraz przed każdym wyjazdem wybieram te najciekawsze rzeczy. Staram się też znaleźć lokalne smaczki, które sa wyjątkowe i będę też mógł o nich później napisać. Zawsze rzucam oko na zabytkowe centra w miastach i próbuję zażyć ich klimatu, ale to właśnie lokalne muzea, wytwórnie jedzenia, winiarnie, browary stanowią dla mnie istotę danego miejsca. Najczęściej też na mojej liście rzeczy do zwiedzenia znajdują się lokalne targi, bazary i sklepiki, gdzie mogę wyposażyć się w lokalne produkty. Różnica pomiędzy sklepami dla turystów, a nie daj boże sklepami na lotnisku bywa nawet dziesięciokrotna.
Pomimo kilku zmian w stylu, podróżowanie dla mnie jest najlepszym sposobem na relaks (pomimo fizycznego zmęczenia), poznawanie świata i smaków. Kolejne wyzwanie już w sierpniu i wtedy podsumujemy czy nasza ewolucja posunęła się jeszcze dalej.