Udostępnij
Szukanie nietypowych miejsc jest dla mnie normą. W Pradze każdy kto był widział Rynek, Most Karola czy Hradczany. Jako, że i my miejsca te mamy wielokrotnie „zaliczone” to udaliśmy się na poszukiwania. Tak trafiliśmy do Muzeum Nocników.
Wchodząc w szczegóły to jest to dokładnie Muzeum Nocników i Toalet, ale zacznijmy od początku. Będąc w Pradze podczas naszej wakacyjnej wyprawy doszliśmy do wniosku, że nie będziemy spędzać zbyt wiele czasu na Starym Mieście. Owszem odwiedzimy je na pewno, ale skupimy się na innych atrakcjach. Muzeum Nocników nie mieści się w centrum. Można się do niego dostać jadąc metrem na stację Karlove Namesti, a później spacerując około 10-15 minut. Musicie kierować się na ulicę Wyszechradzką.
Przed zwiedzaniem zdecydowaliśmy się na obiad i aby nie szukać daleko udaliśmy się na drugą stronę ulicy, gdzie zobaczyliśmy restaurację pod Trzema Bojownikami. Usiedliśmy na zewnątrz i postanowiliśmy uraczyć się czeską kuchnią i Kofolą „z kija”, ale o lokalu będzie osobny tekst. Teraz napiszę tylko, że wystarczy się oddalić od centrum o 2 kilometry i ceny w restauracjach od razu stają się milsze.
Po obiedzie przyszedł czas na zwiedzanie. Muzeum mieści się na dwóch poziomach. Na poziomie zerowym prezentowana jest ekspozycja starych toalet, również takich mobilnych. Na ścianach znajdziemy ciekawostki z „branży”, ale i spłuczki, papiery toaletowe czy archiwalne zdjęcia. Na poziomie -1 znajduje się królestwo nocników. Wśród nich znajdują się także kaczki i inne formy urządzeń służących do jednego (albo dwóch;)). Nocników jest sporo i pochodzą z różnych okresów i stron świata. Osobna ekspozycja poświęcona jest ewolucji toaletowej na przestrzeni wieków. Tu dla mnie największym zaskoczeniem były ozdobne skórki z gronostajów ze złotymi łapami i ozdobami z drogich kamieni, który służyły do … podcierania się. Możemy założyć, że były wielorazowe, bo w końcu kto by wyrzucał kawał futra z drogimi metalami szlachetnymi.
Wśród nocników znajdziecie zarówno domowe, jak i te pochodzące np. z transportu publicznego. Te np. z pociągów wzbogacone napisami z informacją, aby zawartości nocnika nie wyrzucać czasem przez okno…
Samo muzeum nie jest duże, ale na pewno jest czymś wyjątkowym. W recepcji możecie zakupić pamiątki. Są tradycyjne magnesy i obrazki, ale znajdziecie tam także ceramiczne nocniki i ich miniaturki oraz akcesoria toaletowe na podróż. Przenośny „nocnik” znajdą tam panowie, a dla pań jest np „przystawka” do sikania na stojąco :) Szkoda tylko, że nie było jednorazowych nocników dla dzieci. Dodatkową atrakcją mogłaby być ciekawa toaleta dla zwiedzających – w końcu w takim miejscu aż się prosi o jakąś stylową muszlę klozetową. Niestety były „standardowe” ;)
Bilet do muzeum kosztuje 150 koron.