Udostępnij
Podróżując po Polsce często odwiedzam dawne synagogi, a właściwie to, co z nich zostało. Odkrywając województwo łódzkie też starałem się odwiedzić jakiś obiekt tego typu. Synagoga w Żychlinie znalazła się na trasie więc postanowiłem ją zobaczyć na żywo.
Lokalizacja
Ruiny synagogi w Żychlinie znajdują się pomiędzy ulicą Zdrojową i Kilińskiego. Łatwiej Wam będzie tam trafić wpisując tą pierwszą z nich. Przy ruinach jest gdzie na chwilę zostawić samochód i zrobić „rundkę” wokół nich.
Dostępność i stan obecny
Ruiny znajdują się pomiędzy domami, a wstęp do środka nie jest możliwy. Ich stan zachowania jest kiepski. Synagoga nie ma dachu, a na jej ścianach napisy informują o tym, że grozi zawaleniem. Jedna ze ścian podtrzymywana jest podporami.
Historia synagogi
Synagoga została zbudowana w 1880 roku na miejscu Starej Synagogi. Autorem projektu był Aleksander Woyde. Podczas II Wojny Światowej synagoga została zdewastowana i został urządzony w niej magazyn. W 1986 roku została wpisana do rejestru zabytków. Podobno na jednej ze ścian zachowały się polichromie, ale wstęp do środka, jak już wiecie jest niemożliwy.
W Żychlinie znajdował się również cmentarz żydowski, który został zniszczony podczas II Wojny Światowej. Na jego terenie aktualnie znajdują się pozostałości macew i grób cadyka Szmuela Abba.
Społeczność żydowska
Społeczność żydowska w Żychlinie zaczęła powstawać na początku XVIII wieku. Gmina żydowska została założona w 1766 roku. Na początku XIX wieku w Żychlinie mieszkało 782 Żydów (61% ogółu), a na początku XX wieku już ponad 2700 (41% ogółu). Co ciekawe na 184 punkty handlowe znajdujące się w mieście tylko 7 należało do chrześcijan.
Podczas II Wojny Światowej żychlińscy Żydzi zostali zamknięci w getcie (ponad 4 tysiące osób). Podczas likwidacji getta w 1942 roku większość została wywieziona do Krośniewic, a potem do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem.
Warto?
Jeżeli interesuje Was tematyka żydowska to miejsce warto odwiedzić. Synagoga w Żychlinie to ruiny, które nie są spektakularne i nie do końca zadbane więc raczej należy je traktować jako ciekawostkę na trasie niż docelową lokalizację naszej wycieczki.