Udostępnij
Kielecka firma, właściciel sieci lokali North Fish niedawno otworzyła pierwszą restaurację swojego nowego konceptu. Znajduje się ona na warszawskim Nowym Świecie i specjalizuje się również w rybach, ale nie ogranicza do nich swojej oferty. Korzystając z wizyt w stolicy postanowiłem odwiedzić to miejsce i sprawdzić jak się prezentuje Fish&More.
Jak może wiecie ul. Nowy Świat jest jedną z bardziej reprezentacyjnych ulic Warszawy. Znajdziecie tam różne lokale, ale mogę zaryzykować, że ceny są raczej wyższe niż niższe. Fish&More znajduje się w lokalu, w którym wcześniej znajdował się North Fish. Niech Was to nie zmyli, bo nowy lokal oprócz właściciela i ryb nie ma z poprzednim nic wspólnego.
Wnętrze jest urządzone bardzo ładnie i nowocześnie. Jest drewno, są cegły i interesujące dodatki. Zwracają uwagę także tapety na ścianach. Zająłem moje ulubione miejsce w restauracjach czyli to w oknie. Dzięki temu mogę obserwować co dzieje się na ulicy. Patrzeć jak przechodzą ludzie. Jedni szybciej, inni wolniej. Oczekując na obiad można wtedy porozmyślać na różne tematy.
Karta restauracji Fish&More jak sama nazwa wskazuje zawiera ryby i coś więcej. Jest interesująca, ale ja na pierwszą wizytę wybrałem zestaw lunchowy każdego dnia inny). W jego skład wchodzi zupa, danie główne oraz deser.
Lunch (25 zł)
- zupa rybna
- Fishburger lub sałatka z grillowanymi warzywami i serem zagrodowym
- deser
Na podanie nie czekałem długo. Podobnie jak wnętrze lokalu podobała mi się też zastawa. Ciekawe naczynia i dobrane oryginalne sztućce sprawiały, że milej się jadło. Wróćmy do jedzenia. Zupa rybna była smaczna i pomidorowa. Czuć w niej było kolendrę i co nie jest zaskoczeniem ryby. Można było znaleźć sporo kawałków ryby, ale także małże. Były miękkie i smaczne. Na drugie danie do wyboru był Fishburger oraz sałatka. Mój wybór padł na drugą pozycję. Sam się zdziwiłem, ale czasem trzeba odmiany. Sałatka była smaczna. Warzywa były porządnie zgrillowane i miękkie (no może oprócz 3 kawałków dyni, te odstawały twardością od reszty). Smaczny dressing i pokruszony ser zamykał kompozycję smakową całkiem udanie. Na koniec pojawił się deser. Opisałbym go jako pokruszone ciasto w czekoladzie z lodami truskawkowymi. Deser był dobry podsumowaniem smaków z poprzednich dań.
Wizytę w Fish&More oceniam dobrze. Bardzo fajne wnętrze i smaczne dania powodują, że może być to dobre miejsce na lunch. Przy kolejnej okazji rzucę oko na dania z karty bo patrząc na zdjęcia, które pojawiają się na Facebooku to może być jeszcze smaczniej.