Udostępnij
Wiele osób, planując wyjazdy opiera się na wiedzy z internetu. W większości przypadków jest ona przydatna, ale zdarzają się też wpadki. Co jednak z przewodnikami papierowymi? „Śląskie do odkrycia” to najnowsza publikacja, wydana przez duet, a właściwie trio autorów z blogów Wędrowne Motyle i Weekendówka.
Pierwsze wrażenie
Moje pierwsze wrażenie jest takie, że wiele osób ma mylne wyobrażenie Śląska. Zazwyczaj kojarzymy Katowice, do których doklejamy Chorzów, Gliwice, Bytom czy Zabrze. Górny Śląsk, a zwłaszcza województwo śląskie, to jednak region dużo szerszy i zawierający ogromną ilość ciekawych miejsc, których ja, patrząc chociażby na spis treści, nie znałem zbyt dobrze lub tylko pobieżnie je kojarzyłem.
Po przeczytaniu przewodnika wiem na pewno, że Śląskie do zaoferowania ma bardzo wiele i jest to województwo zróżnicowane i ciekawe. Góry, zamki, pałace, skałki, kopalnie, parki, rezerwaty i wiele innych miejsc czeka na odkrycie!
To, na co jeszcze zwróciłem uwagę, czytając tę książkę, to szczególne podejście do podziału na rozdziały. Podoba mi się to, że od razu wiesz, gdzie czytać, w zależności od tego, jak dużo czasu planujesz na Śląsku spędzić. Możemy na przykład wyruszyć poznawać śląskie tylko na krótką wycieczkę, na weekend lub cały urlop.
Fajnie, że na początku mamy wstęp okolicznościowy wprowadzający nas historycznie w krainę, jaką jest Śląsk, ale w tej części brakuje mi kawałka o gwarze. Jeżeli znalazłbym więcej informacji o kuchni, to też by mi nie było smutno (są cztery strony, ale w tej tematyce zawsze mi mało).
O książce
Książka „Śląskie do odkrycia” ma okładkę twardszą niż reszta z jej 300 stron. Większość z nich wzbogacona jest o zdjęcia i ramki z ciekawostkami. Brakuje mi trochę map poglądowych. Jeżeli już nawet nie przy każdej wycieczce, to przed rozdziałami (na jeden dzień, na weekend i na urlop) przydałoby się zestawienie całości na mapie. Dla turystów, takich jak ja, oszacowanie odległości i wybór atrakcji w promieniu rozsądnej odległości od miejsca zamieszkania, byłyby przydatne.
Oprócz wspomnianego już wstępu w książce znajdują się rozdziały:
- Śląskie na jeden dzień (z podziałem na obiekty z kategorii Architektura, Przyroda, Technika, Historia, Miasteczka i Na wózku)
- Śląskie na weekend
- Śląskie na urlop
- Kalendarium
W ramach wstępu możecie zapoznać się też z wybranymi szlakami województwa śląskiego – m.in. Szlak Zabytków Techniki, Szlak Kulinarny „Śląskie Smaki”, Szlak Przyrody, Architektury Drewnianej czy też Orlich Gniazd.
Jeżeli chodzi o jednodniowe wyjazdy, to każde miejsce opisane jest na 3-4 strony. Weekendowe propozycje, a właściwie ich opisy, zajmują 2 razy tyle.
Warto pochwalić autorów za osobny podrozdział o wycieczkach, które są możliwe do zrealizowania dla osób poruszających się na wózku inwalidzkim. Znajdziecie tam 12 interesujących lokalizacji, które na pewno zrobią wrażenie.
Po przejrzeniu spisu treści, kilkanaście miejsc zacząłem kojarzyć i lektura o nich przywołała miłe wspomnienia, na pewno jednak warto je odwiedzić ponownie, wiedząc, na co tym razem zwrócić uwagę :)
O autorach
Wśród autorów książki „Śląskie do odkrycia” (a jest ich trójka), pojawiają się dwa nazwiska, które już znacie, a są to Anna i Marcin Nowakowie (Wędrowne Motyle). W 2017 roku byli oni ambasadorami turystycznymi województwa śląskiego i uważają Śląsk za swój dom. Kiedy tylko mogą, poznają swój region, odkrywają jego sekrety i dzielą się nimi z czytelnikami. Drugą połowę treści przygotowała natomiast Dorota Miśkiewicz (Weekendówka). Katowiczanka, która pomimo tego, że zobaczyła już kawał świata, to z wielką ochotą odkrywa swoje podwórko i jak sama twierdzi, skrywa ono nie tylko perły turystyczne, a wręcz całe skrzynie turystycznych skarbów.
Anna i Marcin wydali już wcześniej kilka książek, a o niektórych z nich mogliście przeczytać już na stronie – zajrzyjcie do tekstów na temat książek W Polskę na weekend czy Podróżuj bliżej.
Warto zajrzeć?
Ja już planuję odwiedzić kilka miejsc, które znalazłem w książce „Śląskie do odkrycia”. Z racji odległości, skupiłem się głównie na miejscach na jeden dzień, ale z ciekawością spojrzałem także na weekendowe propozycje. Jedną z nich mam już zresztą za sobą – sprawdźcie nasze wrażenie w Bielsko-Biała na weekend.